Nie ma planów wprowadzenia lockdownu, nawet przy wzroście zachorowań



W chwili obecnej rząd nie ma żadnych planów dotyczących lockdownu – nawet przy wzroście liczby zachorowań, a najbardziej realnym scenariuszem jest ten, że nie dojdzie do niego także w przyszłości, wynika z wypowiedzi wiceministra aktywów państwowych Artura Sobonia.

„Na dzisiaj nie ma takich planów, nie rozmawiamy o tym, nie planujemy tego. […] Jesteśmy dzisiaj w innej sytuacji, niż byliśmy jesienią roku ubiegłego, czy wiosną ubiegłego roku, czy wiosną tego roku. Choćby ze względu na skalę osób zaszczepionych, skalę osób, które przeszły chorobę,przygotowanie służby zdrowia, odpowiednią infrastrukturę do testów, do leczenia czy pomagania pacjentom w szpitalach. Więc na dziś nie planujemy” – powiedział Soboń w Polskim Radiu24.

Odnosząc się natomiast do pytania o dodatkowe obostrzenia w sytuacji większego wzrostu zachorowań, powiedział: „Według tego, co mówią eksperci, to tego typu sytuacji, która by uzasadniała tak daleko idącą ingerencję jak lockdown, nie dojdzie”

„i ja dzisiaj jestem umiarkowanie optymistyczny, że ten scenariusz jest najbardziej realnym scenariuszem” – dodał.

Według niedawnych prognoz Ministerstwa Zdrowia, w najbliższym czasie można się spodziewać wzrostu liczby nowych przypadków zarażenia koronawirusem do poziomu 1 tys. dziennie w końcu września i 5 tys. dziennie w końcu października. Z ostatnich wypowiedzi przedstawicieli MZ wynika jednak, że poziom 1 tys. nowych przypadków dziennie może zostać osiągnięty wcześniej.

Ministerstwo Zdrowia poinformowało dziś, że odnotowano 652 nowe przypadki, potwierdzone pozytywnym wynikiem testów laboratoryjnych. Hospitalizowanych było 911 osób (na 6 115 łóżek dla pacjentów z COVID-19). Zajętych było 101 respiratorów (na 596 dostępnych w szpitalach).

Dotychczas wykonano ponad 36,8 mln szczepień, w tym ponad 19,19 mln osób jest w pełni zaszczepionych.

Źródło: ISBnews

Artykuł Nie ma planów wprowadzenia lockdownu, nawet przy wzroście zachorowań pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Leave a Reply