Bank stracił 86 mln zł w związku z nieprawidłowościami. Zatrzymano byłych prezesów



86 mln zł strat miał ponieść jeden z komercyjnych banków w związku z nieprawidłowościami przy udzielaniu kredytów na zakup nieruchomości. We wtorek zatrzymano w związku z tym 23 osoby, w tym byłych członków zarządu banku – podała prokuratura.

Amazon stworzy kolejne 500 miejsc pracy w Polsce



Kolejne 500 miejsc pracy w Amazonie powstanie w ciągu
roku. Łódzki oddział amerykańskiego przedsiębiorstwa rozbudowuje się o
33 tys. mkw.

Indeks WIG20 wzrósł o 1,13% na zamknięciu w poniedziałek



Indeks giełdowy WIG20 wzrósł o 1,13% wobec poprzedniego zamknięcia i osiągnął poziom 1 830,87 pkt w poniedziałek, 27 lipca.

Indeks giełdowy WIG30 zyskał 0,94% i osiągnął poziom 2 104,83 pkt.

Z kolei indeks WIG wzrósł wobec poprzedniego zamknięcia o 1,05% i osiągnął 52 215,51 pkt.

Obroty na rynku akcji wyniosły  1 179,16 mln zł, a największe zanotował KGHM –  209,4 mln zł.

Na GPW wzrosły ceny akcji 158 spółek, 200 spadły, a 81 nie zmieniły się.

Źródło: ISBnews

Artykuł Indeks WIG20 wzrósł o 1,13% na zamknięciu w poniedziałek pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

PFR: 334 tys. firm otrzymało 59,2 mld zł subwencji w ramach tarczy finansowej



Subwencje w ramach tarczy finansowej otrzymało ponad 334 tys. firm, na konta których za pośrednictwem banków wypłacono 59,2 mld zł, podał Polski Fundusz Rozwoju (PFR).

„Tarcza Finansowa PFR dla mikro, małych i średnich firm została uruchomiona 29 kwietnia 2020 r. O subwencje ubiegało się do tej pory 375 tys. firm, a 334 tys. je otrzymało, co oznacza, że niemal 89% wnioskujących firm przyznano dofinansowanie. W przypadku mikrofirm wypłacona została kwota 18,2 mld zł z dostępnej puli 25 mld zł, a w przypadku MSP 41 mld z dostępnych 50 mld zł” – czytamy w komunikacie. 

Przewiduje się, że do końca programu dofinansowanie otrzyma ok 350 tys. firm – wszystkie, które ucierpiały w wyniku pandemii COVID-19 i spełniły warunki otrzymania subwencji opisane w Regulaminie. W celu sfinansowania programu Polski Fundusz Rozwoju wyemitował do tej pory obligacje o łącznej wartości nominalnej 62 mld zł, podano także.

„Ostatnie dane dotyczące wskaźników ekonomicznych –  wzrost produkcji przemysłowej r/r w czerwcu, czy prognozy dotyczące dużo niższego niż przewidywany spadku PKB w 2020 r. na poziomie -4,6% pokazują, że Polska ma szansę najlepiej w Europie przejść przez kryzys związany z COVID-19. Potwierdzają to również wyniki badania przeprowadzonego przez PFR oraz Polski Instytut Ekonomiczny – 60% firm w Polsce ma zapasy finansowe na ponad 3 miesiące. Wygląda na to, ze najgorszy czas mamy za sobą i przeszliśmy go dużo lepiej, niż przewidywano. Zapraszamy firmy do skorzystania z pomocy do końca lipca. Zakładamy, że łącznie wsparcie w ramach Tarczy Finansowej PFR otrzyma niemal połowa firm w Polsce” – powiedział prezes PFR Paweł Borys, cytowany w komunikacie.

Zakończenie przyjmowania nowych wniosków z końcem lipca nie oznacza jednak zakończenia działań wokół tarczy. Przedsiębiorcy będą mieli możliwość złożenia odwołań za pomocą formularzy online w swoich bankach zgodnie z Regulaminem do 30 września 2020 r., zaznaczono.

Z kolei dla wniosków złożonych do 31 lipca firmy mogą składać w swoich bankach reklamacje w procesie wyjaśniającym do 14 sierpnia 2020 r. Reklamacje do odwołań składanych do 30 września można składać natomiast w banku do 16 października 2020. Cały proces składania reklamacji do banków kończy się zatem w tej dacie. PFR będzie również przez kolejne miesiące weryfikować prawidłowość wniosków o dofinansowanie złożonych przez firmy, a za rok weryfikować spełnienie warunków umorzenia części subwencji.

„Tarcza finansowa PFR to projekt, który jednoznacznie dowiódł tego, że Polska przeszła w erę cyfrową i możliwa jest realizacja zaawansowanych i skomplikowanych projektów IT na styku administracji publicznej, banków i obywateli. Widzimy już, że ścieżka jaką przeszliśmy i związane z tym doświadczenia stają się wzorem dla innych inicjatyw związanych z cyfryzacją usług publicznych. W tak skomplikowanym i dużym projekcie mogą zdarzyć się sytuacje, które wymagają dodatkowego wyjaśnienia, dlatego wychodząc naprzeciw przedsiębiorcom ponad miesiąc temu wdrożyliśmy procedurę wyjaśniającą, która pozwala im te wątpliwości wyjaśnić. Złożone w tym trybie reklamacje są przez nas na bieżąco wyjaśniane. Należy podkreślić, że wszystkie złożone wnioski zostaną przez nas przeanalizowane i wszyscy przedsiębiorcy otrzymają stosowną odpowiedź bez względu na terminy zakończenia programu. W związku z tym prosimy przedsiębiorców o cierpliwość i oczekiwanie na informację zwrotną z PFR” – dodał wiceprezes PFR, odpowiedzialny za wdrożenie Tarczy MSP Bartosz Marczuk.

Źródło: ISBnews

Artykuł PFR: 334 tys. firm otrzymało 59,2 mld zł subwencji w ramach tarczy finansowej pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

W tym tygodniu w centrum uwagi FOMC i dane PKB za drugi kwartał



W centrum uwagi w bieżącym tygodniu znajdzie się posiedzenie FOMC, a także wstępne publikacje danych dotyczących PKB w II kw. w USA i strefie euro, uważają ekonomiści Banku Ochrony Środowiska (BOŚ).

„Na bieżący tydzień zaplanowane jest posiedzenie FOMC, na którym oczekujemy utrzymania stabilnych parametrów polityki pieniężnej. Komitet będzie zapewne dyskutował kwestię zmian zapisów forward guidance. Sądzimy natomiast, że wszelkie ewentualne działania w tym zakresie lub nowych narzędzi luzowania polityki monetarnej zostaną ogłoszone najwcześniej we wrześniu, wraz z kolejną rundą prognoz makroekonomicznych Fed” – czytamy w tygodniku banku.

Zdaniem ekonomistów, sporo uwagi w bieżącym tygodniu będą przyciągać zapewne publikacje danych makroekonomicznych, w tym publikacje wstępnych danych dot. wzrostu PKB w USA i strefie euro, będące ważną informacją dot. skali spadku aktywności w okresie kulminacji wpływu pandemii na aktywność społeczną i gospodarczą.

„Ponadto, bardzo istotne – w kontekście rosnących obaw dot. tempa ożywienia gospodarki w III kw. – będą wszystkie lipcowe wskaźniki oczekiwań, w tym konsumentów w USA, nastrojów podmiotów gospodarczych w strefie euro oraz indeksów PMI w Chinach” – czytamy także.

W kraju w tygodniu bieżącym zostanie opublikowany jedynie szacunek flash inflacji CPI za lipiec.

„Wstępnie szacujemy spadek indeksu do 3,0% r/r z 3,3% r/r w czerwcu. Nie sądzimy jednak, aby dane inflacyjne miały istotny wpływ na ceny krajowych aktywów finansowych, biorąc pod uwagę obecnie istotniejsze dane ze sfery realnej, a także ugruntowujące się założenia, że RPP zakończyła już cykl redukcji stóp procentowych. Na taką perspektywę wskazują także nie tylko liczne wypowiedzi członów RPP, ale także ubiegłotygodniowe wystąpienie w Parlamencie RP prezesa NBP Adama Glapińskiego. W odpowiedzi na pytanie prezes stwierdził, że Rada zakończyła już cykl redukcji stóp” – czytamy dalej.

Bez wpływu na sytuację rynkową pozostają informacje dot. pogorszenia relacji na linii USA – Chiny, jako że zamykają się w warstwie retorycznej lub/i dyplomatycznej, bez bezpośrednich konsekwencji gospodarczych. Dopiero ewentualne zaostrzenie relacji gospodarczych – czego nie przewidujemy – mogłoby silniej pogarszać globalne nastroje rynkowe, podsumowano w materiale.

Źródło: ISBnews

Artykuł W tym tygodniu w centrum uwagi FOMC i dane PKB za drugi kwartał pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Około 26% polskich gospodarstw domowych ograniczyło wydatki w obliczu pandemii



W obliczu pandemii niespełna 26% polskich gospodarstw domowych zdecydowało się na ograniczenie wydatków. Pozostała część ankietowanych stara się funkcjonować jak dotychczas i nie decyduje się na oszczędności, wynika z badania przeprowadzonego przez EY Polska. Większość Polaków liczy, że ich życie jak najszybciej wróci do normalności, a dalsze oszczędności i cięcia wydatków planuje 15% osób.

„W badaniu zachowań konsumenckich EY Future Consumer Index przeprowadzonym przez EY Polska 16% Polaków przyznało, że pandemia w znacznym stopniu jest dla nich dotkliwa i dlatego muszą wprowadzać oszczędności w domowych budżetach (grupa osób deklarujących postawę ‚Deep cuts/Tnij głęboko’). To też osoby, które z pesymizmem patrzą w przyszłość, dlatego duża część z nich w dalszym ciągu zamierza zmniejszać wydatki i wprowadzać oszczędności. Taką postawę (‚Keep cutting/Utrzymać cięcia’) na kolejne miesiące zamierza przyjąć jednak tylko nieco ponad 10% spośród wszystkich badanych. Ankietowani w tej grupie to osoby, które najbardziej zmieniły swoje zachowania – zakupy robią inaczej, a do swoich koszyków wkładają inne produkty niż dotychczas” – czytamy w komunikacie.

Negatywne skutki pandemii obserwuje też niespełna 10% ankietowanych Polaków, którzy choć nie są nią bezpośrednio dotknięci, to z obawą patrzą w przyszłość i martwią się o swoje rodziny. Przyjmują obecnie postawę „Save and stockpile/Oszczędzaj i przechowuj” i są najbardziej zróżnicowaną i niejednomyślną grupą pod względem przyszłych postaw. Niemal w równym stopniu deklarują dalsze oszczędności, jak również powrót do normalności.

Największa grupa Polaków – stanowiąca 43% badanych – przyjmuje postawę „Stay calm, carry on/Zachowaj spokój i kontynuuj”, czyli zachowuje spokój i stara się funkcjonować jak dotychczas. To osoby, które ani nie zmniejszają, ani nie zwiększają swoich wydatków i raczej niepokoją się tym, że inni mniej chętnie wydają pieniądze. To osoby, które stanowią największą grupę wśród 41% Polaków spodziewających się, że po ustaniu epidemii ich życie powróci do normalności (postawa z „Return to normal/Powrót do normalności”), podkreślono.

Z kolei osoby, które choć są zaniepokojone pandemią, to optymistycznie patrzą w przyszłość i nie ograniczają swoich wydatków, to 30% badanych przez EY Polska określających swoją postawę jako „Hibernate and spend/Hibernuj i wydawaj”. Są znaczącą grupą osób, które musiały zmienić swoje zachowania na skutek wprowadzonych obostrzeń i zamierzają z pełną mocą powrócić do swoich dotychczasowych przyzwyczajeń oraz wydatków sprzed epidemii. Tak planuje postąpić blisko 20% spośród wszystkich Polaków ankietowanych przez EY Polska, którzy deklarują postawę „Back with a bang/Powrót z hukiem”.

„Polska edycja zainicjowanego przez EY w kwietniu badania ‚EY Future Consumer Index’ pokazuje, że podobnie jak mieszkańcy innych części świata, najchętniej wykazujemy postawę ‚Stay calm, carry on’. Widać jednak, że mniej zdecydowanie niż przedstawiciele innych – w szczególności zachodnioeuropejskich – krajów wprowadzamy plany oszczędnościowe. Raczej przyjmujemy postawę wyczekującą i nie decydując się na radykalne cięcia, oczekujemy powrotu do normalności. Prawdopodobnie nie będzie to ta sama rzeczywistość i niezbędne będą zmiany – nawet jeśli nie będą one w istotnym stopniu dotyczyły domowych budżetów, prawdopodobnie przyniosą przynajmniej częściową odmianę zachowań zakupowych” – powiedział partner EY, Lider sektora handlu i produktów konsumenckich Łukasz Wojciechowski, cytowany w materiale.

„Trzeba mieć na uwadze fakt, że część postaw konsumenckich wymuszona została wprowadzonymi odgórnie obostrzeniami i zamknięciem gospodarek. Nie mniej istotne dla wyników są jednak czynniki psychologiczne i nastroje społeczne związane z niepewnością dotyczącą przyszłej sytuacji gospodarczej oraz z obawami dotyczącymi wpływu lockdownu na rynek pracy i domowe budżety” – dodał starszy menedżer w dziale konsultingu, Zespół sektora handlu i produktów konsumenckich Adam Malarski.

Skłonność do wydawania pieniędzy to jeden z aspektów badania EY Polska. Pokazało ono jednak również, że 54% ankietowanych w wyniku pandemii COVID-19 w dłuższej perspektywie znacząco zmieni sposób, w jaki żyje. To oznacza zmianę przyzwyczajeń konsumenckich – zarówno dotyczących decyzji zakupowych, jak i wydatkowania pieniędzy. Jak wynika z badania, na znaczeniu zyskają kwestie zdrowotne, którymi Polacy coraz częściej będą kierować się na zakupach. 61% ankietowanych zamierza w najbliższym czasie zwracać większą uwagę na to, co kupuje, i wybierać produkty uznawane jako zdrowsze dla organizmu. Już nie tylko wygoda, ale również kwestie zdrowotne będą decydować o wybieranych sposobach płatności. 67% Polaków deklaruje bowiem, że będzie korzystać z płatności zbliżeniowych lub bezgotówkowych, aby zminimalizować kontakt z potencjalnymi źródłami zakażenia, wskazano również.

„Zachowania konsumentów zmieniały się dynamicznie od dłuższego czasu. Polacy coraz częściej kupowali wielokanałowo, na znaczeniu zyskiwał segment online, a konsumenci dużą wagę przykładali do osobistych doświadczeń związanych z markami i wybieranymi produktami. Zmiany zachowań zakupowych zdecydowanie przyspieszyły jednak na skutek pandemii COVID-19. Ostatnie kilkanaście tygodni pokazało, że Polacy chcą kupować coraz bardziej świadomie – starając się kierować się przy wyborze produktów nie tylko ceną, czy marką, ale również wartościami, które za markami i produktami stoją. Mogą to być wartości zdrowotne, społeczne czy środowiskowe” – podsumował ekspert sektora handlu i produktów konsumenckich EY Polska Robert Krzak.

Polska edycja badania „EY Future Consumer Index” przygotowana przez EY Polska przeprowadzona została w dniach 22-28 czerwca 2020 roku na grupie 1000 osób w wieku 18-65 lat. Swoim zasięgiem badanie objęło cały kraj i wszystkie grupy społeczne. Respondenci odpowiadali na pytania dotyczące obecnych zachowań zakupowych, nastrojów i przewidywanych postaw w najbliższej przyszłości.

Źródło: ISBnews

Artykuł Około 26% polskich gospodarstw domowych ograniczyło wydatki w obliczu pandemii pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Tauron uruchomił stację demineralizacji wody w Elektrowni Łagisza za 40 mln zł



W Elektrowni Łagisza w Będzinie rozpoczęła pracę nowa stacja demineralizacji wody, wybudowana za ponad 40 mln zł, podał Tauron. Zrealizowana inwestycja zapewni ciągłość dostaw odpowiedniej jakości wody dla funkcjonowania elektrowni.

„Czystość wody ma duże znaczenie dla bezawaryjnego procesu produkcji energii elektrycznej i ciepła w elektrowniach. Dzięki nowej stacji zapewniona została ciągłość dostaw wody zdemineralizowanej i zmiękczonej dla urządzeń wytwórczych oraz kotłów szczytowo-rezerwowych w Elektrowni Łagisza, a także na potrzeby uzupełnienia jej obiegów ciepłowniczych” – powiedział prezes Tauron Wytwarzanie Kazimierz Szynol, cytowany w komunikacie.

Inwestycja o wartości ponad 40 mln zł została zrealizowana przez polsko-węgierskie konsorcjum firm Instal Kraków oraz Hidrofilt Water Treatment.  

Działanie nowej instalacji oparte jest w całości na nowoczesnych technikach membranowych. Oznacza to minimalne zużycie chemikaliów w procesie uzdatniania wody, co sprawia, że cały proces jest bezpieczny dla środowiska naturalnego. W części procesów uzdatniania zamiast agresywnych chemikaliów wykorzystywany jest prąd elektryczny, podkreślono.

Niewłaściwa jakość wody przyczynia się do odkładania osadów znacznie ograniczających przewodność cieplną, co stanowi jedną z przyczyn korozji w urządzeniach energetycznych, wyjaśnił Tauron.

„Poza czynnikami ekologicznymi i ekonomicznymi, potrzeba realizacji inwestycji związana była także z perspektywą trwałego wyłączenia z ruchu bloków 120 MW, z których wody odpadowe zasilały dotychczasową instalację demineralizacji. W nowej stacji demineralizacji wody, proces wstępnego uzdatniania został dostosowany do parametrów wody z nowego źródła zasilania – rzeki Przemszy” – podano również w komunikacie.

W ramach inwestycji wykonano również szereg prac niezbędnych do połączenia stacji z infrastrukturą elektrowni. Woda z nowej stacji pozwoli także na realizację kontraktu na dostawy wody zmiękczonej dla Tauron Ciepło, zaznaczono.

Zlokalizowana w Będzinie Elektrownia Łagisza posiada 700 MW mocy elektrycznej zainstalowanej oraz 301,2 MW mocy cieplnej osiągalnej. Elektrownia Łagisza jest także źródłem ciepła dostarczanego do ponad 260 węzłów ciepłowniczych zlokalizowanych w budynkach wielorodzinnych, co daje w sumie możliwość podłączenia prawie 20 tys. lokali mieszkalnych w Dąbrowie Górniczej i Będzinie, z możliwością podłączenia części Sosnowca.

Tauron Polska Energia jest spółką holdingową w grupie kapitałowej, która zajmuje się wydobyciem węgla, wytwarzaniem, dystrybucją i sprzedażą energii elektrycznej oraz ciepła. Grupa Tauron obejmuje swoim działaniem 18% powierzchni kraju i jest największym dystrybutorem energii w Polsce oraz jednym z największych podmiotów gospodarczych w kraju. W skład grupy wchodzą m.in. Tauron Wydobycie, Tauron Wytwarzanie, Tauron Ekoenergia, Tauron Ciepło, Tauron Dystrybucja, Tauron Sprzedaż oraz Tauron Obsługa Klienta.

Źródło: ISBnews

Artykuł Tauron uruchomił stację demineralizacji wody w Elektrowni Łagisza za 40 mln zł pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

MR: Nabór wniosków o wsparcie z Funduszu Inwestycji Lokalnych potrwa do 10 sierpnia



Od dziś do 10 sierpnia samorządy mogą składać wnioski o wsparcie z puli 6 mld zł z Funduszu Inwestycji Lokalnych. Pieniądze będzie można wykorzystać np. na prace remontowe, a także nowe inwestycje m.in.: chodniki, wodociągi, kanalizację. Łączny budżet Funduszu to 12 mld zł.

„Dystrybucja 5 mld zł dla gmin i 1 mld zł dla powiatów została obliczona wg specjalnego algorytmu. Szczególne wsparcie dostaną gminy wiejskie i miejsko-wiejskie, które – bez względu na rozmiar – dostaną po co najmniej 0,5 mln zł. Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych dostarczy władzom lokalnym kapitał inwestycyjny” – powiedziała wicepremier, minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, cytowana w komunikacie.

Wiceminister rozwoju Robert Nowicki zaznaczył z kolei, że 40% publicznych wydatków inwestycyjnych pochodzi właśnie z samorządów. 

„To z jednej strony wsparcie lokalnego rozwoju, a z drugiej firm, które realizują te inwestycje” – podkreślił.

Wsparcie udzielane ma być na wniosek jednostki, składany przez elektroniczną skrzynkę podawczą do prezesa Rady Ministrów – za pośrednictwem właściwego wojewody.

Samorządy (gminy, powiaty i miasta) mają otrzymać dotacje w wysokości od 0,5 mln zł do aż 93 mln zł (obliczonych według specjalnego algorytmu). Z założeń wynika, że ponad 2,6 mld złotych z puli 5 mld zł ma  trafić do gmin wiejskich i miejsko-wiejskich. Pieniądze będą przyznawane gminom i powiatom w formie przelewów, na ich wniosek.

Czas na składanie wniosków do wojewody ustalono od 27 lipca do 10 sierpnia 2020 r. Następnie wojewoda przekazuje informację o kwocie wnioskowanego wsparcia w podziale na poszczególne jednostki do Prezesa Rady Ministrów do 17 sierpnia 2020 r. Środki za pośrednictwem wojewodów mają trafić na rachunki samorządów najpóźniej we wrześniu 2020 r.

Nabór wniosków ma ogłaszać Prezes Rady Ministrów na co najmniej 30 dni przed dniem upływu składania wniosków. Na rok 2020 zaplanowano co najmniej dwa terminy.

Decyzję o przyznaniu środków ma podejmować prezes Rady Ministrów, na podstawie rekomendacji specjalnej komisji, w skład której mają przedstawiciele prezesa Rady Ministrów, ministra właściwego do spraw gospodarki, ministra właściwego do spraw finansów publicznych oraz ministra właściwego do spraw rozwoju regionalnego. Decyzja będzie podejmowana w terminie 30 dni.

Źródło: ISBnews

Artykuł MR: Nabór wniosków o wsparcie z Funduszu Inwestycji Lokalnych potrwa do 10 sierpnia pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Premie płacone w wezwaniach do sprzedaży akcji systematycznie spadają



W wezwaniach do sprzedaży akcji spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie (GPW) średnia arytmetyczna premia płacona ponad cenę minimalną wyniosła 10% w 2019 r. co oznacza spadek o 4 pkt. proc. r/r, podano w raporcie KPMG pt. „Kontrola ma swoją cenę. Premie w wezwaniach do sprzedaży akcji spółek notowanych na GPW”.

„W latach 2018-2019, z warszawskiego parkietu wycofano 47 spółek, przy zaledwie 14 debiutach. Na zakończenie 2019 roku na głównym parkiecie GPW pozostawało jedynie 449 podmiotów – najmniej od siedmiu lat. Wraz z rosnąca liczbą wezwań do sprzedaży akcji oraz malejącą aktywnością inwestorów, wielkość premii płaconych w udanych wezwaniach w ostatnich latach ustabilizowała się na poziomie zaledwie kilkunastu procent. Dodatkowo, z analizy KPMG w Polsce wynika, że premie płacone w ostatnich dwóch latach charakteryzuje tendencja spadkowa. W 2018 roku średnia arytmetyczna premia ponad cenę minimalną wyniosła od 14% i była o 5 pkt proc. niższa niż w 2017 roku, aby następnie spaść o kolejne 4 pkt proc. do zaledwie 10% w roku 2019” – czytamy w komunikacie towarzyszącemu raportowi.  

Według KPMG, duża liczba wycofań utrzymująca się niezmiennie od 2016 roku (łącznie 86 podmiotów) oraz bardzo niska łączna wartość ofert publicznych w ostatnich dwóch latach, która wyniosła 302 mln złotych w  2018 roku oraz zaledwie 45 mln złotych w 2019 roku są oznaką marazmu panującego na GPW, a  kryzys wywołany pandemią koronawirusa może jeszcze zwiększyć liczbę wezwań przy znikomej liczbie debiutów. 

„Wraz z rosnąca liczbą wezwań oraz malejącą aktywnością inwestorów, poziom premii w ostatnich latach ustabilizował się na poziomie kilkunastu procent, spadając do zaledwie 10% w 2019 roku, co jest wartością istotnie niższą od tej spotykanej na dojrzałych rynkach kapitałowych, takich jak Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone, gdzie premie na poziomie 20-30% nie należą do rzadkości” – powiedział partner w dziale deal advisory, szef zespołu wycen w KPMG w Polsce Tomasz Wiśniewski, cytowany w komunikacie. 

KPMG wskazuje, że w analizowanym okresie 2018 i 2019 roku można również zauważyć różnice w premiach płaconych przez inwestorów branżowych oraz finansowych. W tym czasie inwestorzy branżowi przeprowadzili 33 wezwania, z czego aż 32 zakończyły się sukcesem, a średnia arytmetyczna premia (w udanych wezwaniach) wyniosła 14%. Inwestorzy finansowi wzywali z kolei na akcje 20 spółek (17 wezwań zakończyło się powodzeniem), a oferowana premia w przypadku udanych wezwań wyniosła jedynie 8%. W ostatnich dwóch latach różnica w premii ważonej wartością wezwania, pomiędzy inwestorem finansowym i branżowym, utrzymywała się w granicach 7-8 pkt proc. W 2018 roku, za powodzenie w wezwaniu więcej zapłacili inwestorzy branżowi, a w 2019 roku, inwestorzy finansowi.

W okresie od 2010 do 2017 roku z 222 wezwań w ponad 75% przypadków pierwsza zaproponowana cena była ceną ostateczną. W pozostałych przypadkach inwestorzy zdecydowali o podniesieniu ceny w trakcie wezwania, z czego w niemal 75% przypadków umożliwiło to powodzenie wezwania. Z 53 przeprowadzonych wezwań w latach 2018- 2019, w dwóch na trzy przypadki, pierwsza zaproponowana cena była również ostateczną, co w ponad 90% przypadków okazało się wystarczające, aby nabyć akcje. W pozostałych wezwaniach po podniesieniu ceny znów ponad 90% zakończyło się sukcesem, podano także.

„W ujęciu historycznym, podnoszenie ceny w wezwaniu często okazywało się bardziej kosztowne, niż zaproponowanie odpowiednio wysokiej premii już na samym początku. Podczas ostatniej dekady w  przypadku wezwań gdzie pierwsza zaproponowana cena była jednocześnie ostateczną, aby przekonać akcjonariuszy do sprzedaży swoich akcji wystarczyła premia w wysokości ok. 15%. W przypadku wezwań z podniesieniem ceny, pierwsza zaproponowana premia wynosiła średnio ok. 5%, ostatecznie jednak, aby osiągnąć sukces, inwestor musiał zapłacić łącznie prawie 19% premii” – powiedział dyrektor w dziale deal advisory w zespole wycen w KPMG w Polsce Tomasz Regulski, cytowany w komunikacie.

Jak podkreślają autorzy raportu, plany przejęcia kontroli oraz wycofania spółki z giełdy wymagają zwykle od wzywającego zaoferowania wyższej premii. W 2018 roku na GPW przeprowadzono jedynie dwa wezwania, w których intencją wzywającego było przejęcie kontroli i wycofanie spółki z obrotu giełdowego. W 2019 roku takich wezwań było sześć. Średni pakiet akcji objęty wezwaniem wyniósł ok. 92%, a średni pakiet akcji faktycznie zakupionych w ramach wezwania ok. 86%. Za sukces wystarczyło zapłacić średnio 12% premii, najmniej od 2010 roku kiedy powodzenie w podobnych wezwaniach kosztowało tylko 8% premii.

„Pomimo niskich premii w wezwaniach z zamiarem przejęcia kontroli i wycofania akcji spółki z obrotu publicznego w 2019 roku, prawidłowość dotycząca wyższej premii w przypadku takich wezwań jest widoczna w całym analizowanym okresie tj. w latach 2010- 2019. Inwestor chcąc wycofać spółkę z giełdy musi zapłacić więcej. Taka prawidłowość występuje również w przypadku średniej ważonej minimalną wartością wezwania, jednak różnica w tym przypadku jest znacznie niższa (ok. 2 pkt proc.). Oznacza to, że wyższe premie płacone w przypadku planów wycofania spółki z giełdy są bardziej istotne w mniejszych wezwaniach” – podsumował  dyrektor w dziale deal advisory w zespole wycen w  KPMG w Polsce Marcin Łągiewka, cytowany w komunikacie.

Źródło: ISBnews

Artykuł Premie płacone w wezwaniach do sprzedaży akcji systematycznie spadają pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Złoto na nowych historycznych szczytach, silnie rośnie także popyt na srebro



W poniedziałek rano cena złota osiągnęła 1944 USD za uncję i zdobyła nowe, historyczne szczyty. Wobec słabości dolara, złoto jest bezpieczną przystanią w trwającym kryzysie epidemicznym. Rekord z 2011 roku pobity, eksperci liczą na kolejne. Na fali wzrostów ceny złota, silnie rośnie popyt na srebro, oceniają analitycy TMS Brokers.

„Od wybuchu pandemii COVID-19 cena złota systematycznie rośnie. Wyznaczenie nowych szczytów to była kwestia czasu. Złotu pomaga słaby dolar, który wobec braku porozumienia amerykańskich polityków, co do ostatecznego kształtu czwartej fazy pakietu stymulacyjnego traci w stosunku do wszystkich walut” – napisał w komentarzu kierownik departamentu analiz w TMS Brokers Bartosz Sawicki. 

Fakt, że Stany Zjednoczone kiepsko radzą sobie z epidemią zniechęca inwestorów do USD. Szalę odwrotu od amerykańskiej waluty przechyliło przyjęcie pakietu ratunkowego dla europejskiej gospodarki. Od tego momentu USD traci w stosunku do koszyka walut oraz surowców, podano.

Jak podkreślono, na świecie sytuacja geopolityczna, epidemiczna, a także gospodarcza wciąż pozostawia wiele do życzenia. Konflikt na linii USA-Chiny trwa, a epidemia nie daje o sobie zapomnieć. Takie wydarzenia stawiają pod dużym znakiem zapytania tempo odbicia gospodarczego i choć indeksy giełdowe pną się do góry, a z realnej gospodarki napływają coraz lepsze sygnały, to inwestorzy wciąż boją się o jesień i możliwy nawrót epidemii oraz lockdownów.

„Wraz ze wzrostem ceny złota zyskuje również srebro, którego cena rośnie dzisiaj blisko 6% i osiąga ponad 24 USD za uncję. Od wybuchu pandemii cena srebra wzrosła ponad 100% i znajduje się w dobrym środowisku do dalszych wzrostów” – ocenił Sawicki.

W tak niepewnym otoczeniu metale szlachetne, a przede wszystkim złoto, to dobry wybór przy dywersyfikacji portfela inwestycyjnego. W otoczeniu realnie ujemnych stóp procentowych złoto stanowi bowiem bezpieczną lokatę kapitału oraz zabezpieczenie na przyszłość. Wiedzą o tym zarówno inwestorzy indywidualni, jak i instytucjonalni. Fundusze ETF oparte od złoto skupują rekordowe ilości surowca i z każdym tygodniem ich bilanse rosną, zaznaczono. 

„Złoto od początku czerwca coraz częściej jest kupowane poprzez kontrakty futures. Pozycjonowanie netto inwestorów spekulacyjnych na amerykańskiej giełdzie COMEX (część NYMEX) sukcesywnie rośnie, po wcześniejszym spadku w okresie marzec – maj. Oznacza to, że przybywa pozycji ‚long’, co należy rozumieć jako oczekiwanie traderów na dalsze wzrosty cen metal” – ocenił ekspert rynku OTC w TMS Brokers Łukasz Zembik. 

Jak podkreślił, dane za ostatni wtorek, podane przez CFTC (Commodity Futures Trading Commission), pokazały około 270 tys. kontraktów netto z pozycją długą. 

„Do skrajnego wysokiego pozycjonowania, które widzieliśmy pod koniec lutego, jest jeszcze daleko. Jeśli inwestorzy z Wall Street masowo zaczną kupować futures na złoto, osiągniecie ceny 2000 dolarów za uncję królewskiego metalu będzie tylko kwestią czasu” – podsumował Zembik.

Źródło: ISBnews

Artykuł Złoto na nowych historycznych szczytach, silnie rośnie także popyt na srebro pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.