Wartość sprzedaży w sklepach małoformatowych wzrosła o 2% r/r w grudniu



Łączna wartość sprzedaży w sklepach małoformatowych do 300 m2 była w grudniu ub.r. o 2% wyższa niż przed rokiem, zaś liczba transakcji spadła o niemal 5%, wynika z danych Polskiej Izby Handlu i CMR Panel. W całym 2024 r. łączna sprzedaż w sklepach małoformatowych wzrosła o 4%, natomiast liczba transakcji zmniejszyła się o 2,6%.

„Najwięcej transakcji w tym formacie sklepów odnotowano w poniedziałek 23 grudnia (w tym dniu zrealizowano ponad 5% łącznych grudniowych obrotów) i we wtorek 31 grudnia. Klienci przychodzili w tych dniach częściej, ale też wydawali więcej na zakupy. W całym grudniu klienci sklepów małoformatowych wydawali na zakupy średnio 28,94 zł (o 7% więcej niż rok wcześniej) i wkładali do koszyka 4,1 produktów. Najwyższe kwoty na paragonach pojawiały się właśnie 23 grudnia (klienci kupowali wówczas średnio 4,7 produktów i płacili za  zakupy średnio 37 zł) i 31 grudnia (średnio 4,4 opakowań za 35 zł)” – czytamy w komunikacie.

Mimo większego niż zwykle ruchu w ostatnim dniu roku, kategorie typowo sylwestrowe sprzedawały się gorzej niż w rok wcześniej. W całym grudniu 2024 r. w placówkach małego formatu liczba paragonów, na których pojawiało się wino musujące zmniejszyła się r/r o 17%, liczba paragonów z wódką czystą spadła o 12%, a z chipsami – o 10%. W grudniu 2024 r. klienci sklepów małoformatowych rzadziej niż przed rokiem kupowali mocno drożejące masło (liczba paragonów była o niemal 20% niższa niż w grudniu 2023 r.), rzadziej do koszyków trafiały także m.in. olej, cukier, mąki czy margaryny, choć średnie ceny tych produktów były podobne lub nawet niższe niż przed rokiem. 

Jak wynika z danych CMR, podobnie jak w poprzednich miesiącach największe wzrosty w ujęciu rok do roku odnotowały saszetki nikotynowe oraz pody i płyny do elektronicznych papierosów jednorazowych, znacząco spadła natomiast sprzedaż jednorazowych papierosów elektronicznych. Lepiej niż przed rokiem sprzedawały się również gotowe drinki, napoje izotoniczne i funkcjonalne, a także inne kategorie, w których udało się wykorzystać trend „funkcjonalności”, takie jak np. batony funkcjonalne (głównie proteinowe i energetyzujące) czy wysokobiałkowy nabiał (z jogurtami pitnymi na czele). 

Sklepy małoformatowe do 300 m2 obejmują: małe sklepy spożywcze do 40 m2, średnie sklepy spożywcze 41-100 m2, duże sklepy spożywcze 101-300 m2, specjalistyczne sklepy alkoholowe.

Źródło: ISBnews

Artykuł Wartość sprzedaży w sklepach małoformatowych wzrosła o 2% r/r w grudniu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

KGHM prowadzi rozmowy z MF i MAP nt. zmian formuły podatku miedziowego



KGHM Polska Miedź, Ministerstwo Finansów oraz Ministerstwo Aktywów Państwowych prowadzą rozmowy na temat zmian formuły tzw. podatku miedziowego, podała spółka.

„7 stycznia 2025 roku w Warszawie odbyło się spotkanie przedstawicieli zarządu KGHM Polska Miedź S.A. z ministrem finansów Andrzejem Domańskim, wiceministrem Jarosławem Nenemanem oraz wiceministrem aktywów państwowych Robertem Kropiwnickim. Głównym celem spotkania było omówienie propozycji zmian w formule tzw. podatku miedziowego oraz możliwości wzmocnienia długoterminowego rozwoju aktywów krajowych KGHM poprzez inwestycje w Polsce” – czytamy w komunikacie.

W listopadzie ub.r. Ministerstwo Finansów informowało, że analizuje kwestię możliwości zmiany formuły opodatkowania wydobycia miedzi i srebra.

KGHM Polska Miedź posiada szerokie portfolio projektów eksploracyjnych, rozwojowych i produkcyjnych w Polsce, Niemczech, Kanadzie, Chile i USA; odpowiada za ok. 50% produkcji miedzi górniczej w Unii Europejskiej. Spółka jest notowana na GPW od 1997 r.; wchodzi w skład indeksu WIG20. W 2023 r. KGHM miał 33,47 mld zł skonsolidowanych przychodów.

Źródło: ISBnews

Artykuł KGHM prowadzi rozmowy z MF i MAP nt. zmian formuły podatku miedziowego pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Wskaźnik koniunktury bankowej Pengab spadł o 3,1 pkt m/m do 24,1 pkt w styczniu



Wskaźnik koniunktury bankowej Pengab spadł o 3,1 pkt m/m do 24,1 pkt w styczniu 2025 r., wynika z „Monitora Bankowego”, opublikowanego przez firmę badawczą Mind&Roses.

Indeks prognostyczny spadł o 1,7 pkt m/m do 23,6 pkt, a indeks ocen jest niższy m/m o 4,3 pkt i wynosi 24,7 pkt.

„W styczniu Index Pengab odnotował wartość 24,1 pkt, m/m jest niższy o 3,1 pkt. Indeks prognostyczny m/m spadł o 1,7 pkt do poziomu 23,6 pkt, a indeks ocen jest niższy m/m o 4,3 pkt, uzyskując wartość 24,7 pkt. W styczniu m/m zaobserwowano silny sezonowy spadek aktywności klientów na rynku kredytów mieszkaniowych, kredytów konsumpcyjnych oraz obrotowych i inwestycyjnych. Wzrosła aktywność zarówno klientów indywidualnych jak i przedsiębiorców na rynku depozytów. Odnotowano pogorszenie odczytu prognoz sześciomiesięcznych dla rynku kredytów obrotowych oraz kredytów konsumpcyjnych. Nastąpiły pozytywne zmiany w odczytach sześciomiesięcznych prognoz sytuacji ekonomicznej gospodarstw domowych oraz gospodarki kraju” – powiedział Marcin Idzik z Mind&Roses, cytowany w raporcie.

„Środowisko bankowe z nadzieją i optymizmem patrzy na 2025 r., a 35% spodziewa się, że będzie to rok lepszy niż 2024. Przewidywany jest istotny wzrost aktywności klientów na rynku bankowym, ale także znaczący wzrost kosztów działalności banków” – dodał.

W prognozie sześciomiesięcznej rynku bankowego odnotowano poprawę odczytów m/m dla wszystkich monitorowanych rynków z wyjątkiem kredytów konsumpcyjnych oraz kredytów obrotowych przedsiębiorstw. Dla rynku kredytów mieszkaniowych odnotowano wzrost o 1 pkt m/m, a w przypadku kredytów konsumpcyjnych spadek o 10 pkt m/m, podkreślił prezes Związku Banków Polskich (ZBP) Tadeusz Białek.

„W odczytach sześciomiesięcznych prognoz makroekonomicznych sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstw, gospodarstw domowych oraz gospodarki kraju odnotowano zróżnicowane zmiany. Przewidywania dla sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstw to 3 pkt – obniżyły się o 8 pkt m/m, a r/r o 18 pkt. W prognozie sytuacji ekonomicznej gospodarstw domowych zaobserwowano wzrost o 4 pkt m/m. Obecnie wynosi 7 pkt, a r/r jest wyższa o 2 pkt” – wskazał Białek.

Badanie przeprowadzono w dniach od 8 do 24 stycznia metodą CATI/CAWI. Próba panelowa N=70 placówek bankowych z całego kraju, reprezentujące wszystkie typy banków.

Źródło: ISBnews

Artykuł Wskaźnik koniunktury bankowej Pengab spadł o 3,1 pkt m/m do 24,1 pkt w styczniu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Sektor bankowy miał łącznie ok. 87 mld zł rezerw na frankowe hipoteki na koniec 2024



Sektor bankowy miał łącznie ok. 87 mld zł rezerw na frankowe hipoteki na koniec 2024 r., według szacunków Business Insider Polska. Wartość brutto tych spornych kredytów wynosi obecnie 12 mld zł, podkreślił portal.

„Według naszych szacunków na koniec 2024 r. sektor bankowy miał łącznie ok. 87 mld zł rezerw na frankowe hipoteki. To ogromna kwota, bo wartość brutto tych spornych kredytów na koniec 2019 r. wynosiła 98 mld zł. Teraz jest to tylko 12 mld zł, ale jest to liczba nieporównywalna: obniża ją wartość zawiązanych rezerw (wynikają z przegranych spraw i prognoz kolejnych porażek, wpływ na nie mają też ugody). Szczególnie że w międzyczasie kurs CHF/PLN urósł o 15%” – czytamy w artykule.

Przedstawione szacunki bazują na sprawozdaniach ośmiu giełdowych banków i szacunkach rezerw w pozostałych instytucjach, takich jak Getin Noble Bank (przymusowo zrestrukturyzowany w 2022 r.), Raiffeisen Bank International, były BPH i Deutsche Bank Polska, wyjaśniono.

„Dla porównania NBP w Raporcie o stabilności systemu finansowego szacował, że na koniec czerwca 2024 r. rezerwa wynosiła wtedy 80-85 mld zł, z czego ok. 25 mld zł zostało już wykorzystanych na pokrycie kosztów prawomocnych wyroków sądowych i ugód zawartych z kredytobiorcami” – czytamy dalej.

Ostatnio o dołożeniu kolejnych rezerw w IV kwartale 2024 r. informował m.in. PKO BP (1,6 mld zł), wskazując, że wynika to z aktualizacji parametrów modelu oceny ryzyka prawnego, które dotyczą liczby zawieranych ugód i rozstrzygnięć sądów: zwiększenia spodziewanych kosztów programu ugód oraz wzrostu szacowanych kosztów dotyczących odsetek ustawowych naliczonych za czas trwania sporu z klientem. Także mBank, Santander i Pekao wskazywali, że w ostatnim kwartale ubiegłego roku zwiększyli rezerwy (odpowiednio o około 930 mln zł, 1,17 mld zł i 370 mln zł), dodał portal.

„Osiem giełdowych banków przez pięć lat, czyli od IV kwartału 2019 r. do IV kwartału 2024 r., zawiązało łącznie nieco ponad 62 mld zł rezerw na ryzyko prawne hipotek frankowych” – napisano dalej w artykule.

Business Insider zwraca uwagę, że jeszcze pod koniec 2023 r. wydawało się, że banki są już blisko końca zawiązywania rezerw i że w 2024 r. będą już one wyraźnie niższe, ale nadeszły kolejne negatywne dla branży informacje z sądów.

„Chodzi m.in. o korzystny dla klientów wyrok TSUE z grudnia 2023 r., dotyczący momentu rozpoczęcia naliczania bankom odsetek za zwłokę w wypłacie świadczeń na rzecz klientów (TSUE ocenił praktykę korzystania przez banki z tzw. prawa zatrzymania), co potwierdził w kwietniu 2024 r. także Sąd Najwyższy. To oznacza dodatkowe odsetki dla klienta i tym samym większe koszty dla banków, podnoszące koszt pojedynczej przegranej sprawy o ok. 10-20%. Zdaniem analityków, akcjonariuszy banków czekają jeszcze kolejne koszty z powodu frankowych hipotek. Choć już prawdopodobnie wyraźnie mniejsze niż ostatnio. W latach 2022-2024 roczne nowe rezerwy ośmiu analizowanych giełdowych banków wyniosły odpowiednio: 11,2 mld zł, 16,7 mld zł i 15,3 mld zł” – czytamy w publikacji portalu.

NBP w grudniowym raporcie ocenił, że ryzyko prawne związane z walutowymi kredytami mieszkaniowymi wciąż pozostaje najważniejszym źródłem obciążeń polskiego sektora bankowego, jest jednak skutecznie zarządzane przez banki, przypomniał Business Insider. Szacunki banku centralnego wskazują, że wartość nowych odpisów, potrzebnych na pokrycie ryzyka aktywnych kredytów we frankach, to ok. 10-15 mld zł. Jak oceniał NBP, w warunkach utrzymujących się wysokich przychodów odsetkowych, szacowana kwota jest możliwa do udźwignięcia przez sektor bankowy nawet w krótkim okresie.

Portal przypomniał także, że Ministerstwo Sprawiedliwości informowało wcześniej w styczniu, iż projekt ustawy mającej usprawnić postępowania frankowe w sądach oraz wspierać polubowne rozwiązywanie sporów pomiędzy konsumentami a bankami, trafił do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Przyjęcie ustawy przez rząd planowane jest na II kwartał tego roku, a ustawa może wejść w życie w 2025 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Sektor bankowy miał łącznie ok. 87 mld zł rezerw na frankowe hipoteki na koniec 2024 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Polityka migracyjna powinna wspierać pozyskiwanie specjalistów



Polska polityka migracyjna powinna skutecznie wspierać pozyskiwanie specjalistów w warunkach globalnej, silnej konkurencji technologicznej i innowacyjnej, ocenia Personnel Service. Firma podkreśla, że warto wzorować się m.in. na Niemczech, które skutecznie przyciągają wysoko wykwalifikowanych specjalistów.

„Szacuje się, że w Polsce mieszka obecnie od 2,3 do 2,5 mln cudzoziemców, co pokazuje, jak istotną rolę odgrywają w naszej gospodarce. To głównie, choć nie tylko, Ukraińcy, którzy na bieżąco wypełniają luki kadrowe w poszczególnych sektorach. Widzimy jednak, że często to działanie ma charakter doraźny i polega na łataniu dziur niewykwalifikowanymi pracownikami. W dłuższej perspektywie to podejście może okazać się niewystarczające. Potrzebujemy polityki migracyjnej, która będzie wychodziła w przyszłość. W tym kontekście warto wzorować się m.in. na Niemczech, które skutecznie przyciągają wysoko wykwalifikowanych specjalistów. Wraz z transformacją rynku pracy w kontekście technologii i rosnącą potrzebą innowacji, Polska potrzebuje tego teraz bardziej niż kiedykolwiek” – powiedział założyciel Personnel Service i ekspert rynku pracy Krzysztof Inglot, cytowany w komunikacie.

Mimo, że Polska jest drugim krajem w Unii Europejskiej (UE) pod względem wydawania tzw. Niebieskich Kart (dokumentów umożliwiających zatrudnienie wysoko wykwalifikowanym pracownikom) od lidera w tym obszarze- Niemiec, dzieli Polskę daleki dystans, wskazano w materiale.

„W 2023 r. ok. 89 tys. wysoko wykwalifikowanych pracowników spoza UE otrzymało Niebieską Kartę UE. Z czego 78% wydały Niemcy, a następnie Polska z wynikiem na poziomie 7%, co daje ok. 62 tys. mniej pozwoleń na wykonywanie prac dla osób wykwalifikowanych” – czytamy dalej

Przypomniano, że w UE nastąpił wzrost o 5% r/r zezwoleń na pobyt dla obywateli spoza UE w 2023 r. do ponad 3,7 mln. Polska okazała się liderem w tej statystyce, wydając 17% wszystkich przyznanych dokumentów w UE. Na drugim miejscu znalazły się Niemcy z 16% (586 tys.), a podium zamknęła Hiszpania z 15% (549 tys.).

„Wciąż jako rynek zmagamy się z tym, że nawet jak przyciągamy wykształconych cudzoziemców, nie korzystamy z ich kompetencji. Jeśli chcemy zatrzymać takich pracowników na dłużej, musimy stworzyć lepsze warunki pracy i umożliwić rozwój zawodowy. Szczególnie dotyczy to Ukraińców, o których konkurencja jest znaczna” – stwierdził Inglot.

Źródło: ISBnews

Artykuł Polityka migracyjna powinna wspierać pozyskiwanie specjalistów pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Widzę niewielką przestrzeń do cięć stóp, kluczowa projekcja lipcowa



Istnieje przestrzeń do „stopniowych, niewielkich” obniżek stóp procentowych w 2025 r., oceniła członkini Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Iwona Duda w rozmowie z ISBnews. Według niej, lipcowa projekcja inflacyjna banku centralnego może dostarczyć argumenty za umiarkowanym poluzowaniem polityki pieniężnej.

„Widzę przestrzeń do nieznacznych obniżek stóp procentowych w tym roku, choć w dalszej perspektywie. Obecnie trudno jest wskazywać tempo i skalę możliwego luzowania w roku bieżącym. Jest na to zbyt wcześnie. Do obniżki stóp mogłoby dojść pod koniec roku, zakładając, że dane pokażą, iż inflacja trwale zmierza do celu w średnim okresie. Wtedy widziałabym przestrzeń do stopniowych, niewielkich obniżek stóp. Decyzje o złagodzeniu polityki pieniężnej musimy podejmować bardzo ostrożnie, aby nie dopuścić do utrwalenia inflacji na podwyższonym poziomie lub do jej ponownego wzrostu” – powiedziała Duda w rozmowie z ISBnews.

Członkini RPP podtrzymała swoje stanowisko, według którego projekcja marcowa może otworzyć etap dyskusji na temat luzowania monetarnego, ale nie spodziewa się wówczas decyzji o zmianie parametrów polityki pieniężnej.

„Podtrzymuję swoje stanowisko, że projekcja marcowa będzie istotną projekcją w kontekście dyskusji o luzowaniu monetarnym, z uwagi na to, że będzie uwzględniać w przebiegu ścieżki inflacji, zarówno bieżące informacje z gospodarki, ale też pokaże wpływ na procesy inflacyjne wyjątkowo dużej liczby czynników regulacyjno-administracyjnych. Spodziewamy się, że w pierwszym kwartale tego roku wystąpi wzrost inflacji z prognozowanym szczytem w marcu. W drugim kwartale inflacja zacznie spowalniać i wyhamowanie cen powinno stopniowo następować. Natomiast musimy brać pod uwagę niepewność związaną z dalszym odmrażaniem cen energii. Zobaczymy, jaki to będzie miało wpływ na dalszy przebieg inflacji, czy nastąpi wzrost cen i w jakiej skali” – powiedziała Duda.

Członkini Rady wskazała, że kształtowanie się cen surowców energetycznych na rynkach międzynarodowych, nowe decyzje Urzędu Regulacji Energetyki (URE) i możliwość przedłużenia mrożenia cen energii przez rząd poza wrzesień są czynnikami mogącymi zmienić obraz obecnych prognoz inflacji.

„Prognozy, którymi dysponuje obecnie Rada nieco zmieniają ścieżkę inflacji względem projekcji listopadowej ze względu na decyzje rządu odnośnie cen energii. Dalszy przebieg procesów inflacyjnych będzie zależał w dużym stopniu od tego, jak będzie wyglądała sytuacja po całkowitym uwolnieniu cen energii, co według aktualnie przyjętych rozwiązań ma nastąpić w październiku. Obecne prognozy NBP opóźniają moment zejścia inflacji do celu NBP, ale czy tak rzeczywiście stanie się – zobaczymy. Będziemy weryfikować nasze prognozy na bieżąco, w zależności od napływających danych” – zapowiedziała Duda.

Według centralnej ścieżki listopadowej projekcji Narodowego Banku Polskiego (NBP), inflacja konsumencka (CPI) znajdzie się w górnym paśmie celu inflacyjnego 3,1% r/r w I kw. 2026 r., gdzie cel to 2,5% +/- 1 pkt proc. i w III kw. 2026 r. wyniesie 2,5% r/r.

Członkini RPP wskazała, że procesy inflacyjne obecnie są pod największym wpływem czynników regulacyjnych, natomiast w grze pozostają inne, z których najbardziej istotne są czynniki związane z rynkiem pracy.

„Oczywiście, otwartym pytaniem pozostaje, na ile w obecnym roku wyhamuje tempo wzrostu płac względem dwucyfrowych odczytów w poprzednich latach. W grudniu po raz pierwszy od 3 lat płace w sektorze przedsiębiorstw spadły do poziomu jednocyfrowego. Wchodzimy więc w okres bardziej wyczekiwany przez Radę: spadek tempa wzrostu płac powinien wpłynąć na silniejszą dezinflację. Z drugiej strony mamy w Polsce ciasny rynek pracy, a przed nami prognozowane ożywienie gospodarcze. Obawy budzi wciąż wysoka inflacja bazowa, a zwłaszcza wysoki poziom cen usług, które pozostają pod dużym wpływem płac, Ceny usług pozostają na poziomie dużo przewyższającym swoją wieloletnią średnią” – wyjaśniła Duda.

„Myślę, że marzec może być istotnym momentem do pogłębionej dyskusji o zmianie parametrów polityki pieniężnej. Jednak to projekcja lipcowa, w większym stopniu da odpowiedź na ile pewne trendy się utrwalają” – wskazała członkini RPP.

Podkreśliła, że kolejna tegoroczna projekcja – lipcowa – pokaże, „na ile pewne trendy się utrwalają, dostarczy pełniejszych danych, zwłaszcza z rynku pracy i może stać się podstawą do dyskusji o zmianie parametrów polityki pieniężnej”.

„Przy tak dużej ilości czynników niepewnych, gospodarczych i geopolitycznych, banki centralne zastrzegają, że bardzo ostrożnie podchodzą do zmian w polityce pieniężnej i decyzje będą przez nie podejmowane z posiedzenia na posiedzenie. Musimy jako Rada być przekonani, że przed nami trwały spadek inflacji do celu w średnim okresie i dopiero wówczas decyzje w zakresie zmian parametrów polityki pieniężnej mogą być podejmowane” – oceniła Duda.

Wskazała, że obecne uwarunkowania w otoczeniu zewnętrznym polskiej gospodarki charakteryzują się wysoką dynamiką.

„Uwarunkowania geopolityczne są bardzo istotne, w tym także nowy kurs polityki gospodarczej Stanów Zjednoczonych. Na razie ostatecznych decyzji prezydenta USA nie znamy. Są zapowiedzi co do wyższego wydobycia ropy naftowej, a to może wpłynąć na spadek cen tego surowca. Z punktu widzenia inflacji jest to bardzo dobra wiadomość. Natomiast wciąż dużą niepewność stanowią konflikty zbrojne. Kwestia zakończenia wojny w Ukrainie stawia pytanie o to, jak długo Polska pozostanie w strefie podwyższonego ryzyka” – powiedziała Duda.

Pytana o koniunkturę w Polsce, wskazała, że gospodarka w br. będzie przyspieszać i osiągalny jest wzrost gospodarczy w tempie przewidywanym w projekcji listopadowej – tj. 3,4% r/r lub nieco wyżej.

„Warto zauważyć, że prognozowane na ten rok tempo wzrostu PKB w Polsce jest stosunkowo wysokie w porównaniu do wszystkich krajów z nami sąsiadujących. Sytuacja w Polsce jest dość dobra, jeżeli chodzi o wzrost gospodarczy. Natomiast niepokoi osłabiona koniunktura w otoczeniu polskiej gospodarki. Widzimy trudną sytuację Niemiec, a ożywienie koniunktury w Europie również nie jest imponujące” – podsumowała członkini RPP.

RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75%) po tym, jak we wrześniu i październiku 2023 r. obniżyła je o łącznie 100 pb.

Źródło: ISBnews

Artykuł Widzę niewielką przestrzeń do cięć stóp, kluczowa projekcja lipcowa pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Fitch podtrzymał rating EFL na poziomie A, perspektywa stabilna



Fitch Ratings potwierdził długoterminowy rating kredytowy dla Europejskiego Funduszu Leasingowego (EFL) na poziomie A z perspektywą stabilną oraz krajowy rating długoterminowy w AAA(pol), z perspektywą stabilną, podał EFL.

„W uzasadnieniu oceny agencja Fitch podkreśliła strategiczne znaczenie, jakie EFL odgrywa w kontekście obecności Grupy Credit Agricole w Polsce oraz wysokie prawdopodobieństwo wsparcia spółki przez właściciela. Dowodzą tego dotychczasowe działania podmiotu dominującego związane z finansowaniem, zaangażowaniem kapitałowym, w tym w postaci pożyczek podporządkowanych, a także polityka dywidendowa umożliwiająca retencję części wyniku. Fitch podkreślił również bezpieczną politykę dywersyfikacji źródeł finansowania prowadzoną przez EFL i możliwość pozyskiwania środków finansowych innych niż pochodzących od Credit Agricole S.A. Spółka korzysta m.in. z finansowania z lokalnych banków, a w ramach sekurytyzacji przeprowadzonej w IV kwartale 2024 r. pozyskała środki w wysokości 2,5 mld zł” – czytamy w komunikacie.

EFL powstał w 1991 roku, jako jedna z pierwszych firm leasingowych w Polsce. Od 2001 r. EFL jest częścią Grupy Crédit Agricole.

Źródło: ISBnews

Artykuł Fitch podtrzymał rating EFL na poziomie A, perspektywa stabilna pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Genomtec złożył wniosek do Brytyjskiego Urzędu Patentowego dotyczący projektu OncoSNAAT



Genomtec złożył wniosek patentowy do Brytyjskiego Urzędu Patentowego dotyczący technologii w diagnostyce jednonukleotydowych zmian genetycznych (OncoSNAAT), podała spółka. Strategia Genomtec przewiduje rozszerzenie ochrony patentowej w ramach procedury międzynarodowej PCT.

„Projekt OncoSNAAT postępuje zgodnie z harmonogramem, przybliżając nas do stworzenia innowacyjnego rozwiązania diagnostycznego wspierającego leczenie onkologiczne oraz inne zastosowania w diagnostyce. Opracowana przez nas metoda wykrywania jednonukleotydowych zmian genetycznych z wykorzystaniem izotermalnej amplifikacji kwasów nukleinowych, którą zgłosiliśmy do opatentowania, w połączeniu z wcześniejszym rozwiązaniem dotyczącym diagnostyki zmian wielonukleotydowych, tworzy kompleksowe narzędzie diagnostyczne. Umożliwia ono wykrywanie genetycznych wariantów kluczowych dla doboru terapii w onkologii (CDx), z potencjałem zastosowania w innych dziedzinach diagnostyki. Złożenie drugiego wniosku patentowego to kamień milowy w rozwoju naszego projektu onkologicznego. Wprowadzenie tej technologii może znacząco zwiększyć skuteczność diagnostyki genetycznej, co otwiera nowe możliwości terapeutyczne dla pacjentów. Ponadto, potencjał tej metody wykracza daleko poza medycynę” – powiedział prezes Miron Tokarski, cytowany w komunikacie.

Opracowana przez Genomtec metodologia wykorzystuje zmodyfikowaną technologię SNAAT/LAMP, co umożliwia precyzyjną diagnozę jednonukleotydowych zmian genetycznych, szczególnie w mieszankach zawierających zarówno materiał zmutowany, jak i niemutowany. Technika ta znajduje zastosowanie w onkologii, m.in. w analizie próbek przy użyciu technologii ciekłej biopsji, a także w innych dziedzinach, takich jak weterynaria czy bezpieczeństwo żywności. Technologia ta umożliwia kompleksową diagnostykę zmian genetycznych, które mają kluczowe znaczenie kliniczne, m.in. przy wyborze terapii onkologicznych, wyjaśniono.

W opinii spółki uzyskanie ochrony patentowej wzmocni jej pozycję w procesie M&A, podano także.

Genomtec to innowacyjna spółka technologiczna powstała w 2016 r. we Wrocławiu. Działa w obszarze diagnostyki molekularnej. Przeniosła się na GPW z rynku NewConnect w 2023 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Genomtec złożył wniosek do Brytyjskiego Urzędu Patentowego dotyczący projektu OncoSNAAT pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

59% firm ma trudności w zrekrutowaniu pracowników o żądanych kompetencjach



Trudności w zrekrutowaniu pracowników o pożądanych kompetencjach ma 59% organizacji w Polsce wobec 66% w zeszłorocznym badaniu i wobec średniej globalnej wynoszącej 74%, wynika z raportu ManpowerGroup. Najtrudniej o kandydatów z kompetencjami z obszaru inżynierii oraz logistyki i operacji.

„Według publikacji, 59% firm zlokalizowanych w naszym kraju wskazuje na niedobór odpowiednio wykwalifikowanych rąk do pracy. Wynik ten od kilku lat sukcesywnie spada, w ujęciu rocznym jest niższy o 7 pkt proc. Jest to dowodem między innymi na to, że polskie talenty są coraz lepiej wykwalifikowane, a organizacje dopasowują ich ścieżki rozwoju do aktualnej sytuacji na rynku pracy. Zmianie uległy także najbardziej pożądane u potencjalnych pracowników umiejętności. Aktualnie nie są to już kompetencje IT, ale te z obszaru inżynierii, logistyki i operacji, a także obsługi klienta, co pokazuje zmiany, jakie przechodzą firmy znad Wisły” – powiedział dyrektor generalny ManpowerGroup w Polsce Tomasz Walenczak, cytowany w komunikacie.

Według raportu „Niedobór talentów 2025”, organizacje w Polsce wskazują na największą trudność w zrekrutowaniu odpowiednich kandydatów z kompetencjami w obszarze inżynierii (24%), logistyki i operacji (24%), obsługi klienta (21%), produkcji (19%), a także HR (18%). Top 5 pożądanych wśród potencjalnych pracowników umiejętności zmieniło się nieco w porównaniu do ubiegłego roku. Wówczas firmy mówiły o niedoborze talentów z odpowiednią znajomością IT i analizy danych (23%), umiejętnościami technicznymi (22%), a następnie tymi z zakresu logistyki i operacji (19%), sprzedaży i marketingu (19%), a także obsługi klienta (18%).

Zdaniem dyrektor sprzedaży oraz ekspertki rynku pracy z ramienia Manpower Luizy Luranc-Jaworek, niedobór kandydatów z kompetencjami inżynieryjnymi jest efektem między innymi rozwoju przemysłowego i technologicznego, a także wieloma nowymi pojawiającymi się w Polsce inwestycjami.

„Kolejnym obszarem, w którym pracodawcy mówią o dużym niedoborze kandydatów pasujących profilem do organizacji są role związane z transportem i logistyką. W ostatnich latach Polska wyrosła na europejskiego lidera w obszarze logistyki, pojawiające się nowe inwestycje generują stale rosnące zapotrzebowanie na pracowników. Zwłaszcza podczas pików sezonowych” – dodała.

Analizując globalny niedobór talentów, autorzy raportu zauważyli, że pracodawcy wskazują wśród kandydatów na największą lukę kompetencji IT i analizy danych (26%), inżynierii (22%). Trudno także o osoby z odpowiednimi umiejętnościami z zakresu sprzedaży i marketingu (21%).

Branżą, w której pracodawcy mówią o największych wyzwaniach rekrutacyjnych jest transport, logistyka i motoryzacja, w której 70% organizacji deklaruje problem ze znalezieniem odpowiednich rąk do pracy. Wysoki deficyt kandydatów o pożądanym profilu odczuwają również firmy działające w obszarze nauk przyrodniczych i opieki zdrowotnej (67%), przemysłu i surowców (62%) oraz energetyki i usług komunalnych (59%). O nieco mniejszych wyzwaniach w rekrutacji pracowników mówią firmy sektora dóbr i usług konsumpcyjnych (57%). Na identycznym poziomie z niedoborem talentów zmagają się pracodawcy z IT (55%) oraz finansów i nieruchomości (55%). Spośród 8 analizowanych sektorów, najmniejsze wyzwania ze znalezieniem pracowników o pożądanych kompetencjach deklarują organizacje działające w obszarze usług komunikacyjnych (29%), podano także.

Raport wskazał, że na największe wyzwania w rekrutacji kandydatów o pożądanym profilu wskazują średnie organizacje (67%) zatrudniające od 50 do 249 pracowników oraz korporacje mające w swoich strukturach powyżej 5 000 osób (63%). Na niedobór talentów na podobnym poziomie wskazują także pracodawcy z zespołami liczącymi 250-999 (60%), a także 1000-4999 (58%) pracowników. Nieco mniejsze problemy rekrutacyjne deklarują natomiast małe firmy (55%) z zespołem na poziomie 10-49 osób, a także najmniejsze przedsiębiorstwa zatrudniające do 10 osób (52%).

Dane pokazują też, że z niedoborem talentów borykają się firmy na całym świecie. Choć problem ze zrekrutowaniem odpowiednich talentów jest mniejszy o 1 pkt proc. r/r, to jednak wciąż globalnie sygnalizuje go 74% firm. Biorąc pod uwagę poziom trudności w zrekrutowaniu odpowiednich pracowników wśród sąsiadujących z nami krajów, to najwyższy poziom niedoboru deklarują firmy zlokalizowane w Niemczech (86%), nieco mniejsze wyzwanie zauważają organizacje ze Słowacji (68%) oraz Czech (66%).

Źródło: ISBnews

Artykuł 59% firm ma trudności w zrekrutowaniu pracowników o żądanych kompetencjach pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

68% firm life sciences liczy na wzrost przychodów dzięki nowych technologiom



Ponad 2/3 firm (68%) z sektora ochrony zdrowia i biotechnologii (life sciences) upatruje w nowych technologiach źródła wzrostu przychodów; większość (57%) liczy też na wzrost marż, wynika z raportu Deloitte. W 2025 r. 40% liderów branży skoncentruje się na działaniach R&D jako sposobie na ograniczenie tempa spadku przychodów.

Zdaniem autorów raportu „2025 Life Sciences Outlook”, opracowanego przez firmę doradczą Deloitte, wdrażanie technologii cyfrowych redefiniuje funkcjonowanie branży life sciences. Przykładowo, wdrożenie rozwiązań AI w firmach medtech może w najbliższych 2-3 latach przynieść oszczędności sięgające nawet 12% wartości przychodów całkowitych.

„Sztuczna inteligencja w medycynie to kluczowy element transformacji służby zdrowia, który może znacząco poprawić zarówno efektywność operacyjną, jak i jakość diagnostyki. O znaczeniu AI dla przyszłości opieki medycznej świadczy liczba blisko 200 placówek medycznych, które zgłosiły się do organizowanego przez Deloitte w Polsce konkursu Hospital AI Challenge. Tego typu inicjatywy umożliwiają rozwój innowacyjnych projektów, wykorzystujących sztuczną inteligencję do optymalizacji funkcjonowania placówek. Zwycięski okazał się pomysł wykorzystania AI do usprawnienia procedur związanych z zamówieniami publicznymi. Stanowi to dowód na szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji w medycynie, od kwestii związanych z leczeniem po sprawy administracyjne, co może umożliwić szpitalom optymalizację zasobów celem poprawy jakości opieki nad pacjentem” – powiedział lider konsultingu dla sektora opieki medycznej w Deloitte Władysław Mizia, cytowany w komunikacie.

Jak wskazują wyniki przeprowadzonych ankiet, w 2025 roku 40% liderów branży skoncentruje się na działaniach R&D jako sposobie na ograniczenie tempa spadku przychodów.

„Skupienie się na tym aspekcie jest także kluczowe, ponieważ branża biofarmaceutyczna zmaga się z perspektywą utraty ochrony patentowej. Do 2030 roku wygasające patenty leków, których dystrybucja gwarantuje wysoką rentowność, mogą zagrozić sprzedaży o wartości ponad 300 mld USD” – wskazano w materiale.

Badania i rozwój (R&D) stanowią fundament innowacji w sektorze life sciences, jednak coraz częściej firmy uzupełniają swoje strategie o fuzje i przejęcia (M&A). Według raportu Deloitte, 77% liderów branży przewiduje wzrost liczby akwizycji w 2025 r., co jest odpowiedzią na presję cenową oraz problem wygasających patentów. W obliczu prognozowanych strat przychodów sięgających setek miliardów dolarów, firmy poszukują szybkich sposobów na poszerzenie swojego portfolio produktów i usług, podkreślili autorzy.

Raport opiera się na wynikach ankiety przeprowadzonej przez Deloitte US Center for Health Solutions. W sierpniu i wrześniu 2024 roku badanie objęło 150 dyrektorów zarządzających firmami farmaceutycznymi, biotechnologicznymi oraz producentami urządzeń medycznych z USA, Europy i Azji.

Źródło: ISBnews

Artykuł 68% firm life sciences liczy na wzrost przychodów dzięki nowych technologiom pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.