Import aut używanych wzrósł o 1% r/r do 86,01 tys. sztuk w marcu



Liczba rejestracji używanych samochodów osobowych i dostawczych o dopuszczalnej masie całkowitej (DMC) do 3,5 tony sprowadzonych do Polski w marcu br. wyniosła 86 011 sztuk, co oznacza wzrost o 1% r/r, podał IBRM Samar.

„Łącznie w I kwartale 2025 roku sprowadzono z zagranicy do Polski 240 193 używane auta o DMC do 3,5 tony (+1,3%). Zdecydowaną większość importowanych w tym roku pojazdów – dokładnie 216 131 sztuk – stanowią samochody osobowe, których zarejestrowano o 0,1% więcej niż przed rokiem. Na uwagę zasługuje import samochodów użytkowych – 24 062 sztuki to o 14% więcej niż rok wcześniej. Wynik w trzecim miesiącu – 8 509 sztuk (+14,1%) – jest największym wynikiem marcowym w historii” – czytamy w komunikacie.

Wiek importowanych aut ustabilizował się i na początku roku wynosi 11,98 roku, o około 6 miesięcy mniej niż średnia z 2024 roku. Decydujący wpływ na taki – wciąż jednak zaawansowany – wiek mają samochody osobowe z silnikami benzynowymi (dokładnie 12,38 roku). Jak podkreślono w materiale, wyraźnie rosnący popyt na używane samochody elektryczne (+30,9%).

W rankingach popularności marek od lat niewiele się zmienia. Wśród samochodów osobowych pierwsze miejsce zajmuje Volkswagen, a w kategorii aut dostawczych – Renault. W przypadku modeli osobowych na początku roku dwa modele mają bardzo zbliżone wyniki – Opel Astra i VW Golf (różnica wynosi 60 sztuk). W segmencie pojazdów dostawczych najpopularniejszym modelem jest bezkonkurencyjny Renault Master, wymieniono.

Poniżej ranking TOP20 krajów, z których w marcu 2025 roku najczęściej importowane są samochody do Polski (w nawiasie zmiana r/r):

1. Niemcy – 124 597 szt. (0,7%)

2. Francja – 24 940 szt. (-1,1%)

3. Stany Zjednoczone – 18 032 szt. (18,9%)

4. Belgia – 16 076 szt. (-9,3%)

5. Holandia – 12 306 szt. (2,1%)

6. Włochy – 9 260 szt. (22,6%)

7. Dania – 7 265 szt. (13,1%)

8. Austria – 5 662 szt. (-2,7%)

9. Szwecja – 5 340 szt. (-20,1%)

10. Szwajcaria – 5 198 szt. (-6,8%)

11. Kanada – 1 923 szt. (19,4%)

12. Czechy – 1 719 szt. (8,2%)

13. Norwegia – 1 213 szt. (-26%)

14. Wielka Brytania – 1 005 szt. (-5%)

15. Finlandia – 963 szt. (7,5%)

16. Luksemburg – 934 szt. (-0,1%)

17. Litwa – 649 szt. (39%)

18. Hiszpania – 520 szt. (-11,3%)

19. Japonia – 484 szt. (3,6%)

20. Estonia – 364 szt. (60,4%)

Niezmiennie najważniejszym źródłem używanych pojazdów sprowadzanych do Polski pozostają Niemcy z udziałem w imporcie na poziomie 51,9%. Uwagę zwraca utrzymujący się rosnący popyt na samochody z Ameryki Północnej, zarówno ze Stanów Zjednoczonych (+18,9%), jak i z Kanady (+19,4%). Co więcej, Stany Zjednoczone utrzymały się w TOP3. Na koniec 2024 roku to miejsce zajmowała jeszcze Belgia. Rekordzistą wzrostu w gronie TOP20 krajów jest Estonia (+60,4%), choć sam wolumen jest bardzo niski – 364 sztuki. Najwyższe spadki odnotowują kraje skandynawskie, Norwegia (-26%) i Szwecja (-20,1%), wskazał Samar.

Źródło: ISBnews

Artykuł Import aut używanych wzrósł o 1% r/r do 86,01 tys. sztuk w marcu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Enter Air zwiększył liczbę operacji o 20% w I kw.



Enter Air zwiększył liczbę operacji lotniczych o 20% r/r w I kwartale br., poinformował ISBnews członek zarządu, dyrektor generalny Grzegorz Polaniecki. Ocenił, że popyt na usługi spółki jest silny i Enter Air planuje zwiększyć udziały rynkowe. W tym celu kontraktuje kolejne samoloty, z których trzy mają wejść do floty jeszcze przed szczytem tegorocznego sezonu letniego. 

„Rok 2025 rozpoczęliśmy świetnie. W pierwszym kwartale mieliśmy blisko 20% więcej operacji niż rok wcześniej. Wyniki za cały 2024 r. opublikujemy pod koniec kwietnia, ale generalnie od czasu pandemii co roku dynamicznie rośniemy na tle zagranicznej konkurencji. Jest to osiągnięte dzięki zwiększeniu floty, znacznej poprawie efektywności oraz dużemu popytowi na nasze usługi. Enter Air jest obecnie znany na wszystkich rynkach Europy. Pracy więc nam nie brakuje” – powiedział Polaniecki w rozmowie z ISBnews. 

Spółka czuje się „bardzo dobrze” przygotowana do nachodzącego szczytu sezonu, dodał. 

„Bardzo dobrze, choć na rynku nie jest lekko. Przygotowania do sezonu rozpoczęliśmy wiele miesięcy temu. Mamy podpisane umowy ze wszystkimi kluczowymi partnerami, a program handlowy wygląda na bardzo efektywny. Czekamy jeszcze na dostawy trzech samolotów B737-800, które zdołaliśmy pozyskać na korzystnych warunkach, mimo bardzo niekorzystnej sytuacji na rynku samolotów, objawiającej się opóźnieniami dostaw od producentów oraz brakiem samolotów używanych. Maszyny wejdą do eksploatacji w I półroczu 2025 roku, więc będą gotowe przed szczytem sezonu” – wskazał dyrektor.

Poinformował, że po tegorocznym wysokim sezonie i w 2026 r. spółka ma na razie zakontraktowane 7 dostaw maszyn, w tym 4 to będą nowe samoloty B737-8 Max, a 3 – używane NG. Pierwszy z tych „Maxów” zostanie dostarczony prawdopodobnie jeszcze w tym roku, w październiku.

„Ale to nie jest nasze ostatnie słowo. Tę samą dynamikę chcemy utrzymać w kolejnych latach. Kolejne dwa Maxy mamy już zakontraktowane na 2027 rok. Szukamy też dodatkowych samolotów używanych” – podkreślił Polaniecki.

Ocenił, że popyt na usługi spółki jest silny i zapowiedział, że Enter Air planuje zwiększyć udziały rynkowe. 

„Popyt na nasze usługi w sezonie letnim zawsze przekracza możliwości operacyjne. Ze względu na sezonowość rynku pilnowaliśmy tego, żeby latać też dużo w sezonie zimowym. Ostatnie lata pokazują, że zapotrzebowanie na nasze usługi rośnie też w niskim sezonie, więc tak naprawdę jedynym ograniczeniem do dalszego rozwoju floty był brak samolotów w rozsądnych cenach. Musieliśmy ten czas przeczekać, ale mamy to już za sobą. Boeing rozpoczął bowiem regularne dostawy samolotów i sytuacja na rynku samolotów wąskokadłubowych uspokoiła się. Oczywiście natychmiast z tego skorzystaliśmy, wróciliśmy do planu rozbudowy floty” – powiedział dyrektor.

„Planujemy przyśpieszyć nasz wzrost w kolejnych latach, tak aby wyprzedzić prognozowany wzrost rynku europejskiego i zdobyć większy udział. Przygotowaliśmy się do tego od kilku lat. Na przykład zrestrukturyzowaliśmy nasze dostawy nowych Maxów, czego nie zrobili nasi konkurenci. Przygotowaliśmy własną bazę techniczną na Węgrzech i wynajęliśmy ostatnio hangar na katowickim lotnisku. To duży projekt. W Katowicach zatrudnimy dodatkowo ok. 200 mechaników. Ta inwestycja przyczyni się nie tylko do rozwoju regionu, ale umożliwi stworzenie unikalnej oferty obsługi technicznej dla przewoźników liniowych, jak LOT,  Ryanair, czy innych przewoźników zagranicznych. To krok milowy w naszym rozwoju. Dodatkowo, dzięki rozwojowi naszej oferty obsługi technicznej mamy pełną kontrolę nad wykonywanymi pracami serwisowymi naszej floty, a marża, którą do tej pory płaciliśmy podwykonawcom, zostaje w Grupie. Mamy też własny ośrodek szkolenia z nowoczesnym symulatorem. Wszystko mamy teraz dopięte tak, że jesteśmy samowystarczalni. Robiliśmy kolejne inwestycje ostrożnie, niskokosztowo i ‚po cichu’, bo tak powinno się prowadzić prawdziwy biznes. Dziś możemy się już pochwalić, że wszystko, co planowaliśmy – udało się osiągnąć” – wymienił.

Przypomniał, że zgodnie z danymi Urzędu Lotnictwa Cywilnego w 2024 r. łącznie w polskich portach obsłużono blisko 60 mln pasażerów, co oznacza, że rynek wzrósł o kilkanaście procent. W ruchu turystycznym było to ponad 10 mln osób, podczas gdy jeszcze kila lat temu, przed pandemią, rynek był oceniany na 3-4 mln pasażerów rocznie.

„Dynamika w Polsce jest wyższa niż w Europie, co oznacza, że rozwijamy się jako kraj, zwiększa się też skłonność do wyjazdów turystycznych więcej niż raz w roku, a turyści częściej decydują się na zagraniczne wakacje zamiast wypoczywać w kraju. Wpływ na to mają przede wszystkim wysokie ceny usług turystycznych w Polsce i niepewna pogoda. W wielu przypadkach czteroosobowa rodzina płaci za wczasy all-inclusive mniej niż za tygodniowy pobyt w Polsce” – powiedział Polaniecki.

„Jeśli chodzi o geopolitykę, to też odczuwamy jej wpływ. Ale od początku naszego istnienia, a działamy na rynku od 15 lat, nigdy nie było spokojnego roku. Mieliśmy zamachy terrorystyczne, pandemię, wybuchy wulkanów, wiosnę ludów. Za naszymi granicami trwa wojna, która również wymusiła na branży lotniczej dostosowanie się do obecnej sytuacji. Rynek zawsze wychodził z tych sytuacji obronną ręką, a zyskują ci, którzy są najlepiej przygotowani i potrafią najszybciej się dostosować. Tak jak Enter Air. Kilka dni temu kolejny już raz otrzymaliśmy nagrodę Cezara w jednym z najważniejszych plebiscytów w Polsce. Jest to bardzo ważne wyróżnienie przyznawane przez ekspertów rynku. Nagroda jest odzwierciedleniem naszej roli, jaką pełnimy na rynku polskim i w polskich portach lotniczych” – podsumował.

Enter Air jest największą prywatną linią lotniczą działającą w Polsce. Realizuje połączenia dla czołowych polskich i zagranicznych biur podróży latając w ponad 30 krajach. Jest notowany na GPW od 2015 r.; wchodzi w skład indeksu sWIG80.

Źródło: ISBnews

Artykuł Enter Air zwiększył liczbę operacji o 20% w I kw. pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

PGF jest gotowa z nowymi produktami na ożywienie w branży OZE



Polska Grupa Fotowoltaiczna (PGF) patrzy pozytywnie na perspektywy krajowej branży energii odnawialnych i widzi szansę na poprawę klimatu dzięki nowym programom, np. nowej edycji „Czystego powietrza”, poinformował ISBnews prezes Wiktor Niedziela. PGF liczy, że to dopiero początek i branża OZE dostanie wreszcie kilka pozytywnych impulsów. Prezes zadeklarował, że spółka chce być jednym z beneficjentów tej poprawy.

Poszczególne spółki z grupy wciąż rozbudowują kluczowe kompetencje w oczekiwaniu na nowe unijne programy czy ożywienie w branży OZE, dodał.

„Wskazałbym tu m.in. na LionPower, K500 czy Sundragon. Ciekawie wygląda sytuacja w rentownej firmie K500, gdzie PGF ma pośrednio udział blisko 40%. Ta firma planuje sprzedaż nowych i perspektywicznych modeli jak np. turbiny wiatrowe WinMax czy Carporty modele X1, H1 i X2, które mają szansę być jednym z przebojów na rynku OZE” – powiedział Niedziela w rozmowie z ISBnews.

Bieżąca kapitalizacja spółki na giełdzie wynosi ok. 60 mln zł, a cena akcji waha się w ostatnich dniach w przedziale 0,5-0,6 zł.

„Jako zarząd staramy się nie komentować bieżących notowań. Natomiast mamy zgodę walnego zgromadzenia na emisję do 40 mln akcji serii C w drodze subskrypcji prywatnej z wyłączeniem prawa poboru dotychczasowych akcjonariuszy. Cena emisyjna nowych akcji serii C wynosi 1 zł” – wskazał prezes.

Zwrócił też uwagę, że udziały w giełdowej spółce córce Sundragon z rynku NewConnect (blisko 80-proc. pakiet o wartości rynkowej ponad 90 mln zł) są więcej warte niż cała kapitalizacja PGF.

„Nasze kompetencje w segmencie zbrojeniowym są znane od lat. Tu również patrzymy z optymizmem na kolejne kwartały” – stwierdził Niedziela.

PGF Polska Grupa Fotowoltaiczna sukcesywnie rozbudowuje grupę kapitałową i kompetencje w branży energii odnawialnych. Spółka jest notowana na rynku głównym GPW. Jej największym akcjonariuszem jest singapurski inwestor 2ND Square.

Źródło: ISBnews

Artykuł PGF jest gotowa z nowymi produktami na ożywienie w branży OZE pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Obniżka stóp w maju bardzo możliwa, cięcie o 50 pb będzie na stole



Obniżka stóp procentowych w maju jest „bardzo, bardzo możliwa”, przy czym „na stole” będzie cięcie o 50 pb, ocenia członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Ludwik Kotecki.

„Wydaje się, że jest to [obniżka stóp w maju] bardzo, bardzo możliwe. I takim argumentem, który przeważy, będą oczywiście marcowe dane dotyczące gospodarki. Przy czym uważam, że te marcowe dane będą bliższe tym słabym lutowym, niż styczniowym dobrym. Z tego powodu uważam, że majowa Rada będzie pierwszą Radą z obniżkami stóp procentowych” – powiedział Kotecki w Tok FM.

Dodał, że to, czy będą kolejne obniżki, będzie zależało od dalszej dyskusji.

„Po pierwsze, od tego, czy to będzie 50 pb – tak jak to dzisiaj już wycenia rynek – czy to będzie skromniej: 25 pb, czy w ogóle. Ale ja jednak uważam, że to już jest ten czas. Wtedy, w zależności od tego, co będzie w maju, będziemy podejmować dalsze działania” – dodał członek RPP.

Przyznał, że obniżka o 50 pb w maju „jest w grze, jest – czy będzie – na stole”.

Podtrzymał, że w tym roku widzi przestrzeń na obniżki rzędu łącznie 50-100 pb. Podkreślił, że 100 pb widziałby „raczej jako maksimum” do końca roku.

Kotecki odniósł się też do wczorajszej wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczącego Rady Adama Glapińskiego, według której w przyszłym roku główna stopa referencyjna mogłaby spaść do 3,5% (z 5,75% obecnie).

„To jest więcej, niż ja zakładałem. Ja byłbym bardziej ostrożny. Wydawałoby mi się: 100 pb w tym roku i może 100 pb w przyszłym roku. Natomiast jeżeli sytuacja będzie gorsza, niż myślimy, to powinniśmy pewnie rzeczywiście mocniej te politykę luzować” – powiedział członek RPP.

Podczas wczorajszej konferencji prasowej Glapiński zadeklarował, że chciałby obniżenia stóp procentowych dwa razy po 50 pb i ewentualnych kolejnych decyzji, po przerwie, jeszcze w tym roku. Liczy on, że w przyszłym roku główna stopa referencyjna spadnie do ok. 3,5%.

Wcześniej podczas konferencji prezes NBP powiedział, że obniżka stóp procentowych może nastąpić nawet w maju lub czerwcu, w zależności od nowych danych. Nie wykluczył, że sam mógłby złożyć wniosek w tej sprawie.

Glapiński poinformował także, że RPP poprosiła go o przekazanie, że w najbliższym czasie może pojawić się przestrzeń do obniżek stóp procentowych. Wskazał, że nastąpił dopływ pozytywnych danych, ale obecnie nie wystarczył on Radzie do podjęcia decyzji o zmianie stóp.

Powiedział też, że choć RPP zdecydowała wczoraj o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, zasadniczo zmieniło się jej nastawienie na „bardziej gołębie”. Wyjaśnił, że główną przyczyną było to, że Główny Urząd Statystyczny (GUS) zmienił koszyk inflacyjny na br. i z racji tej zmiany inflacja spadła o 0,4 pkt proc.

RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75%) po tym, jak we wrześniu i październiku 2023 r. obniżyła je o łącznie 100 pb.

Źródło: ISBnews

Artykuł Obniżka stóp w maju bardzo możliwa, cięcie o 50 pb będzie na stole pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

NFOŚiGW uruchomił nabór wniosków na dofinansowanie magazynów energii na 4 mld zł



Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) otworzył nabór wniosków o dofinansowanie na magazyny energii elektrycznej, podał Fundusz. Finansowanie programu priorytetowego w wysokości 4,15 mld zł zapewniono z Funduszu Modernizacyjnego.

Nabór wniosków w programie „Magazyny energii elektrycznej i związana z nimi infrastruktura dla poprawy stabilności polskiej sieci elektroenergetycznej” potrwa od 4 kwietnia do 30 maja 2025 r. Celem programu jest poprawa stabilności pracy Krajowej Sieci Energetycznej (KSE) oraz bezpieczeństwa energetycznego kraju.

„Budowa magazynów energii jest niezbędna dla stabilizacji systemu elektroenergetycznego i efektywniejszego wykorzystania rosnącej produkcji energii z odnawialnych źródeł. Wsparcie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej to ogromna szansa dla przedsiębiorców, którzy chcą aktywnie uczestniczyć w transformacji energetycznej budując jednocześnie bezpieczeństwo energetyczne kraju” – powiedział zastępca prezesa NFOŚiGW Józef Matysiak, cytowany w komunikacie.

Nabór wniosków dotyczy inwestycji:

– budowa magazynów energii elektrycznej o mocy nie mniejszej niż 2 MW oraz pojemności nie mniejszej niż 4 MWh (m.in. kontenery bateryjne, inwertery, transformatory, montaż modułów bateryjnych, systemy wspomagające) wraz z testami i odbiorami magazynów (zakres obligatoryjny);

– budowa przyłącza do sieci i infrastruktury towarzyszącej (zakres fakultatywny);

– konfiguracja i adaptacja magazynu (zakres fakultatywny), wymieniono.

Beneficjentami programu mogą zostać przedsiębiorcy z wyłączeniem podmiotów sektora finansowego.

Budżet programu w formie dotacji i pożyczek wynosi 4,15 mld zł, w tym do 3,74 mld zł dla dotacji oraz 415 mln zł dla pożyczek.

Dotacja może wynieść do 45% całkowitych kosztów inwestycji (dodatkowo 10% dla średniego przedsiębiorstwa i 20% dla małego przedsiębiorstwa), a pożyczka na warunkach preferencyjnych lub rynkowych do 100% kosztów kwalifikowanych.

Źródło: ISBnews

Artykuł NFOŚiGW uruchomił nabór wniosków na dofinansowanie magazynów energii na 4 mld zł pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Bowim miał wstępnie 10,58 mln zł straty netto, 4,7 mln zł zysku EBIT w 2024



Bowim wypracował skonsolidowany wynik netto w wysokości -10,58 mln zł w 2024 r., co stanowi spadek o 23,86 mln zł r/r, podała spółka, prezentując wstępne dane. W tym czasie zysk operacyjny grupy wyniósł 4,7 mln zł (-30,7 mln zł r/r).

W 2024 r. Bowim miał 1 818,45 mln zł skonsolidowanych przychodów netto ze sprzedaży produktów, towarów i materiałów, co stanowiło spadek o 218,25 mln zł r/r.

„Zanotowany spadek przychodów ze sprzedaży i uzyskanych wyników są bezpośrednim następstwem słabej koniunktury rynkowej i trwającej od maja 2022 r. korekty cenowej, wykazującej w 2024 r. średnio 15% spadek cen sprzedawanych wyrobów w porównaniu do cen uzyskiwanych w roku 2023, zaś w całym okresie korekty spadek ten wyniósł średnio 40%” – czytamy w komunikacie.

Grupa Bowim jest jednym z głównych dystrybutorów stali na polskim rynku, obsługuje 3,5 tys. klientów z różnych branż, dostarczając 320 tys. ton stali rocznie. Poza podstawową działalnością, tj. handlem wyrobami hutniczymi, Bowim prowadzi produkcję prefabrykatów zbrojeniowych dla budownictwa. Dysponuje nowoczesnymi zakładami produkcyjnymi w Sosnowcu, Płocku i Gliwicach. Akcje spółki są od 2012 r. notowane na GPW. Jej skonsolidowane przychody sięgnęły 2,04 mld zł w 2023 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Bowim miał wstępnie 10,58 mln zł straty netto, 4,7 mln zł zysku EBIT w 2024 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Stokrotka odnotowała 1,89 mld euro przychodów w 2024



Przychody Stokrotki wyniosły w ubiegłym roku 1,89 mld euro, notując wzrost o 8,7% r/r (3% w PLN), podała sieć. Kontynuująca ekspansję Stokrotka otworzyła w 2024 roku 36 nowych sklepów własnych.

Skonsolidowane przychody Maxima Grupe, do której należy sieć Stokrotka, wzrosły umiarkowanie o 4,3% w 2024 roku, osiągając 6,098 mld euro. Przychody wzrosły na wszystkich rynkach, na których operuje Grupa, a sprawne działania zarządcze pomogły złagodzić wpływ rosnących kosztów na rentowność, podano.

„Wyniki finansowe za miniony rok odzwierciedlają stabilność naszej firmy oraz skuteczne zarządzanie w zmiennym i wymagającym otoczeniu rynkowym. Nasze działania koncentrują się na odpowiedzialnych decyzjach, co pozwala nam utrzymać równowagę między realizacją celów biznesowych a dbałością o długoterminowy rozwój i silną pozycję rynkową” – powiedział dyrektor zarządzający, prezes zarządu Stokrotki Arnas Zimnickas, cytowany w komunikacie.

„Polska jest dla Maxima Grupe jednym z głównych miejsc rozwoju. Kontynuująca ekspansję Stokrotka otworzyła w 2024 roku 36 nowych sklepów własnych. Sieć zgodnie z przyjętą strategią skupiała się na otwieraniu większych placówek oraz inwestycjach w zakup nieruchomości. Takie podejście zorientowane jest na zapewnienie obchodzącej w minionym roku 30-lecie działalności firmie dalszego długoterminowego rozwoju oraz stabilnej i silnej pozycji rynkowej” – czytamy dalej.

W związku z dołączeniem Maxima Grupe do międzynarodowej inicjatywy Science Based Targets i zobowiązaniem się do osiągnięcia celów zgodnych z porozumieniem paryskim w 2024 roku wdrażano nowe inicjatywy mające na celu zmniejszenie wpływu na środowisko. Stokrotka inwestowała w odnawialne źródła energii, instalując na dachach sklepów panele fotowoltaiczne. Ponadto w minionym roku rozpoczęto realizację projektu zakładającego powstanie przy sklepach Stokrotka 114 nowych lokalizacji z 276 punktami ładowania pojazdów elektrycznych. 

Sieć Stokrotka powstała w 1994 r. i obecnie swoim zasięgiem obejmuje ponad 900 sklepów zlokalizowanych w całej Polsce. Od 2018 r. Stokrotka wchodzi w skład litewskiej grupy handlowej Maxima. Spółka posiada centra dystrybucji, własne zaplecze logistyczne i sieć magazynów regionalnych w całej Polsce.

Źródło: ISBnews

Artykuł Stokrotka odnotowała 1,89 mld euro przychodów w 2024 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Po wypowiedzi prezesa NBP złoty najsłabszy do euro od początku lutego



Po wypowiedziach prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adama Glapińskiego, który wczoraj zasugerował, że stopy procentowe w br. mogą spaść o więcej niż 100 pb i zejść w przyszłym roku do 3,5% (z 5,75% obecnie), złoty osłabił się wobec euro do najniższego poziomu od początku lutego, poinformował starszy analityk Ebury Roman Ziruk.

Czwartkowa konferencja prasowa prezesa NBP stanowi istotny zwrot w retoryce Glapińskiego i sugeruje, że cięcia stóp procentowych w Polsce zbliżają się wielkimi krokami. Wygląda na to, że w obliczu coraz bardziej jednoznacznych danych RPP w końcu doszła do podobnego wniosku, co konsensus ekonomistów i rynku. Potwierdzają się nasze przeczucia, że 2025 r. będzie stał pod znakiem rozluźniania polityki pieniężnej.

Trudno nie być zaskoczonym skalą wolty, jakiej dokonał prezes Glapiński, który wcześniej starał się za wszelką cenę unikać wyraźnych sugestii dotyczących ścieżki obniżek stóp procentowych. Jego obecna retoryka sugeruje, że cięcia mogą nawet przekroczyć zakładany przez nas scenariusz 50-100 pb obniżek w tym roku. Co więcej, o ile wcześniej rynek żywił mocne przekonanie, że najbardziej prawdopodobnym terminem na pierwsze cięcie jest lipiec – wówczas bowiem Rada mogłaby podeprzeć się nową projekcją inflacji – o tyle Glapiński zasadniczo zasygnalizował, że do cięcia (czy raczej dostosowania – przynajmniej na początku) może dojść w każdym momencie, również w maju.

Warto też zauważyć, że jego retoryka sugeruje, że obniżki mogą być bardziej agresywne niż „standardowe” 25 pb, co stanowi pewne echo scenariusza z 2023 r., kiedy to NBP dokonał 100 pb. cięć, poczynając od zaskakującego ruchu o 75 pb. Obecnie wszystko wskazuje na to, że polityka pieniężna będzie rozluźniania również w przyszłym roku. Glapiński zasugerował, że stopy mogą zejść wówczas do 3,5% wobec 5,75% obecnie.

W obliczu gołębiej retoryki Glapińskiego rynkowe szacunki kształtowania się stóp procentowych w przyszłości tąpnęły. Rynek doświadcza istotnych wahań, niemniej wyceny sugerują, że inwestorzy stawiają obecnie na mniej więcej 150 pb cięć stóp w 2025 r., co stanowi dorzucenie ponad jednej „standardowej” obniżki do wcześniejszych oczekiwań.

Ofiarą tego repricingu jest złoty. Kurs EUR/PLN wzrósł w czwartek do poziomu 4,23, najwyższego od pierwszych dni lutego, w kierunku jego podbicia oddziaływała jednak również częściowo sytuacja zewnętrzna. Kurs USD/PLN kształtuje się zgoła odmiennie – ze względu na gwałtowny wzrost pary EUR/USD po ogłoszeniach ceł odwetowych Trumpa znalazł się on w czwartek na najniższym poziomie od 2021 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Po wypowiedzi prezesa NBP złoty najsłabszy do euro od początku lutego pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Develia miała 380,27 mln zł zysku netto, 424,9 mln zł skoryg. zysku EBITDA w 2024



Develia odnotowała 380,27 mln zł zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej w 2024 r. wobec 275,62 mln zł zysku rok wcześniej, podała spółka. Skorygowany zysk netto grupy wypracowany w ub. r. to 352,8 mln zł, czyli o 21% więcej niż w 2023 r.

Zysk operacyjny wyniósł 450,34 mln zł wobec 329,59 mln zł zysku rok wcześniej.

Zysk EBITDA sięgnął 456,99 mln zł wobec 332,54 mln zł zysku rok wcześniej, zaś zysk EBITDA bez przeszacowań (tj. wynik skorygowany) – odpowiednio: 424,9 mln zł wobec 355,54 mln zł zysku rok wcześniej.

Skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 1 789,53 mln zł wobec 1 607,83 mln zł rok wcześniej.

„Rok 2024 był dla Develii kolejnym z rzędu rekordowym okresem zarówno pod względem wyników sprzedaży, jak i finansowych. Działając w wymagającym otoczeniu rynkowym, zrealizowaliśmy wyznaczone na początku 2024 r. roczne cele, przekraczając niektóre z nich. Sprzedaliśmy 3 197 lokali, czyli 20% więcej w porównaniu do 2023 r., dzięki czemu umocniliśmy pozycję wicelidera rynku mieszkaniowego w Polsce. Konsekwentna realizacja naszej strategii biznesowej zapewnia nam systematyczny wzrost organiczny wspierany dodatkowo partnerstwami i M&A. W wynikach za 2024 r. widoczny jest już efekt synergii wynikającej z zakończenia procesu integracji przejętych w 2023 r. polskich spółek Nexity. Rynek oczekuje korekty kosztów finansowania w kolejnych kwartałach, co będzie istotnym, pozytywnym impulsem dla sektora nieruchomości mieszkaniowych i daje dobre perspektywy dalszego rozwoju Develii” – powiedział prezes Andrzej Oślizło, cytowany w komunikacie poświęconym wynikom.

W 2024 r. Develia sprzedała 3 197 lokali na podstawie umów deweloperskich i przedwstępnych wobec 2 674 lokali w 2023 r., czyli o 20% więcej. Największą roczną sprzedaż odnotowano w projektach: Bemowo Vita, Bemosphere i Aleje Praskie w Warszawie, Legnicka Vita i Orawska Vita we Wrocławiu, Przemyska Vita i Południe Vita w Gdańsku oraz City Vibe w Krakowie. W minionym roku deweloper wprowadził do sprzedaży i rozpoczął budowę 3 915 lokali, czyli o 37% więcej niż w 2023 r., poszerzając ofertę na kluczowych rynkach.

W 2024 r. Develia pomimo rekordowej sprzedaży zwiększała bank ziemi, który pozwoli spółce w kolejnych miesiącach i latach uruchamiać nowe projekty. Deweloper nabył grunty, które umożliwią wybudowanie ponad 4 tys. mieszkań o łącznej powierzchni ok. 221 tys. m2. Na koniec 2024 r. Develia dysponowała działkami z potencjałem budowy 13,5 tys. mieszkań, w tym 2,3 tys. lokali, które będą realizowane w ramach umów joint venture i zabezpieczone umowy przedwstępne na grunty pod 2,6 tys. mieszkań, podano także.

Zysk brutto ze sprzedaży z działalności deweloperskiej wyniósł w ubiegłym roku 608,9 mln zł przy przychodach 1 781 mln zł. Wynik brutto ze sprzedaży z usług najmu wyniósł -6,6 mln zł przy przychodach 2,1 mln zł, co jest konsekwencją zamknięcia Arkad Wrocławskich i przygotowania tego aktywa do sprzedaży.

„W minionym roku po raz kolejny zwiększyliśmy liczbę przekazanych mieszkań, co pozytywnie przełożyło się na rekordowe wyniki finansowe. Wzrost skali działalności nie pozbawił nas możliwości wypłaty dywidendy, która również była najwyższa w historii i wyniosła 226,1 mln zł. Rekordowe wyniki finansowe osiągnięte w 2024 r. stwarzają możliwość kontynuowania wysokich wypłat dla akcjonariuszy przy jednoczesnym zachowaniu potencjału rozwojowego grupy. W ostatnich kwartałach z sukcesem uplasowaliśmy trzy serie obligacji o wartości 360 mln zł. Co ważne w dwa lata obniżyliśmy marżę w nowych emisjach obligacji o 1,70 pp. i wydłużyliśmy zapadalność do czterech lat, co pokazuje wysoki poziom zaufania rynku do Develii” – skomentował wiceprezes Paweł Ruszczak.

Na koniec 2024 r. Develia posiadała 840,6 mln zł gotówki i krótkoterminowych aktywów finansowych w porównaniu do 703,4 mln zł na koniec 2023 r., a zobowiązania finansowe wyniosły 915,0 mln zł w porównaniu z 883,9 mln zł na koniec 2023 r.

W ujęciu jednostkowym zysk netto wyniósł 339,85 mln zł w 2024 r. wobec 410,3 mln zł rok wcześniej.  

Develia to jeden z największych deweloperów w Polsce, realizujący inwestycje mieszkaniowe w kilku największych miastach. Od 2007 r. Develia (poprzednio LC Corp) jest spółką notowaną na GPW; wchodzi w skład indeksu mWIG40. W 2024 r. sprzedała 3 197 lokali.

Źródło: ISBnews

Artykuł Develia miała 380,27 mln zł zysku netto, 424,9 mln zł skoryg. zysku EBITDA w 2024 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Answear wstępnie zwiększył przychody o 22% r/r do 351,9 mln zł w I kw. 2025



Answear.com zanotował 351,9 mln zł przychodów ze sprzedaży według sprawozdawczości MSSF w I kw. 2025 r., co oznacza wzrost o 22% r/r, podała spółka, prezentując wstępne dane. W I kw. sprzedaż online wzrosła o 18,9% r/r do 332,5 mln zł.

„Za nami dobry początek roku. Cieszy nas, że już kolejny kwartał z rzędu utrzymujemy atrakcyjną, ponad 20-procentową dynamikę wzrostu przychodów. W minionym roku nasz biznes przeszedł istotną ewolucję – zrealizowaliśmy kluczowe inwestycje w repozycjonowanie marki w kierunku segmentu premium. Obecne wyniki pokazują, że etap inwestycyjny dobiegł końca, a my widzimy pierwsze efekty tych działań” – powiedział prezes Krzysztof Bajołek, cytowany w komunikacie.

Wysoka dynamika wzrostu sprzedaży to efekt dobrze wykorzystanego okresu zimowych wyprzedaży, a wzrosty zanotowane pod koniec kwartału wsparła dobrze przygotowana oferta kolekcji wiosennej. Sprzedaż spółki wspiera również rozwój marki PRM przy jednoczesnej poprawie rentowności tego segmentu. Obecne działania spółki koncentrują się na uzyskaniu efektów z dokonanych w poprzednim roku zmian, czyli na udoskonalaniu oferty produktowej i poprawie warunków handlowych współpracy z markami, a w konsekwencji na poprawie rentowności, podkreślono w materiale. 

„Z optymizmem patrzymy na pozostałą część roku. Dobrze oceniamy rozpoczętą sprzedaż kolekcji wiosna-lato. Systematycznie poprawiamy naszą ofertę i warunki współpracy markami, co wzmacnia naszą pozycję w segmencie premium zgodnie z obraną strategią. Już teraz dostrzegamy wymierne efekty zeszłorocznych inwestycji, które przekładają się zarówno na poprawę rentowności, jak i utrzymanie wysokiego tempa wzrostu” – dodał wiceprezes ds. finansowych Jacek Dziaduś.

Answear.com to założony w 2011 roku e-commerce zajmujący się sprzedażą markowej odzieży, obuwia oraz akcesoriów. Sprzedaż jest zdywersyfikowana geograficznie, a żaden z rynków nie stanowi więcej niż 30% udziału w całkowitych przychodach spółki. Spółka jest notowana na rynku głównym GPW od 2021 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Answear wstępnie zwiększył przychody o 22% r/r do 351,9 mln zł w I kw. 2025 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.