Sprzedaż detaliczna (ceny stałe) wzrosła o 6,1% r/r w marcu



Sprzedaż detaliczna (w cenach stałych) wzrosła o 6,1% r/r w marcu 2024 r., podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 14,2%.

„Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w marcu 2024 r. była wyższa niż przed rokiem o 6,1% (wobec spadku o 7,3% w marcu 2023 r.). W porównaniu z lutym 2024 r. notowano wzrost sprzedaży detalicznej o 14,2%. W okresie styczeń-marzec 2024 r. sprzedaż wzrosła r/r o 5% (wobec spadku o 3,5% w analogicznym okresie 2023 r.)” – czytamy w komunikacie.

Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym sprzedaż detaliczna w cenach stałych w marcu 2024 r. była o 0,2% niższa w porównaniu z lutym 2024 r.

Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących w marcu była wyższa niż przed rokiem o 6% i wzrosła o 14,6% m/m, podano także.

„W marcu 2024 r. znaczny wzrost sprzedaży detalicznej (w cenach stałych) w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. odnotowały podmioty z grup: ‚pozostałe’ (o 19,4%), ‚pojazdy samochodowe, motocykle, części’ (o 13,5%), ‚paliwa stałe, ciekłe, gazowe’ (o 11,2%). Przedsiębiorstwa zaklasyfikowane do grupy o największym udziale w sprzedaży detalicznej ‚ogółem’ – ‚żywność, napoje i wyroby tytoniowe’ wykazały wzrost o 6,6%” – czytamy dalej.

Poniżej dane o zmianach sprzedaży detalicznej w marcu w ujęciu rocznym (ceny stałe)

Wyszczególnienie % r/r
Ogółem 6,1
  w tym:  
Pojazdy samochodowe, motocykle, części 13,5
Paliwa stałe, ciekłe i gazowe 11,2
Żywność, napoje i wyroby tytoniowe 6,6
Pozostała sprzedaż detaliczna w niewyspecjalizowanych sklepach *
Farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny 6,4
Tekstylia, odzież, obuwie -15,2
Meble, RTV, AGD -8,5
Prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach -0,4
Pozostałe 19,4

* – brak informacji lub konieczność zachowania tajemnicy statystycznej.

Konsensus rynkowy wynosił 6,7% wzrostu r/r (sprzedaż w cenach stałych).

Źródło: ISBnews

Artykuł Sprzedaż detaliczna (ceny stałe) wzrosła o 6,1% r/r w marcu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Wskaźnik PMI dla przemysłu Niemiec wzrósł do 42,2 pkt w kwietniu wg wst. danych



Wskaźnik Menadżerów Logistyki PMI niemieckiego sektora przemysłowego wyniósł 42,2 pkt w kwietniu br.  wobec 41,9 pkt przed miesiącem, poinformował S&P Global, prezentując wstępne dane.

Konsensus rynkowy wynosił 42,9 pkt. 

Wartość wskaźnika wynosząca ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu – spadek aktywności.

Źródło: ISBnews

Artykuł Wskaźnik PMI dla przemysłu Niemiec wzrósł do 42,2 pkt w kwietniu wg wst. danych pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Wskaźnik PMI dla sektora usług Niemiec wzrósł do 53,3 pkt w kwietniu wg wst. danych



Wskaźnik Menadżerów Logistyki PMI niemieckiego sektora usługowego wyniósł 53,3 pkt w kwietniu br. wobec 50,1 pkt przed miesiącem, poinformował S&P Global, prezentując wstępne dane.

Konsensus rynkowy wynosił  50,5 pkt.

Wartość wskaźnika wynosząca ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu – spadek aktywności.

Źródło: ISBnews

Artykuł Wskaźnik PMI dla sektora usług Niemiec wzrósł do 53,3 pkt w kwietniu wg wst. danych pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Udział e-handlu w sprzedaży detalicznej spadł r/r do 8% w marcu



Udział sprzedaży przez internet w sprzedaży detalicznej (ceny bieżące) spadł do 8% w marcu br. z 8,6% przed rokiem, podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). Wartość sprzedaży przez internet spadła o 1,8% w ujęciu miesięcznym.

„W marcu 2024 r. w porównaniu z marcem 2023 r. notowano niższą wartość sprzedaży detalicznej przez internet w cenach bieżących (o 1,8%). Udział sprzedaży przez internet w sprzedaży ‚ogółem’ zmniejszył się w marcu 2024 r. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego z 8,6% do 8%. Spośród prezentowanych grup o znacznym udziale sprzedaży przez Internet spadek udziału raportowały przedsiębiorstwa z grup ‚prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach’ (z 25,6% przed rokiem do 23,3%) oraz ‚meble, rtv, agd’ (odpowiednio z 18,0% do 17,1%). Udział grupy ‚tekstylia, odzież, obuwie’ nie uległ zmianie i wyniósł 23%” – czytamy w komunikacie.

Źródło: ISBnews

Artykuł Udział e-handlu w sprzedaży detalicznej spadł r/r do 8% w marcu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Na Allegro niemal 3,9 mln klientów kupiło ponad 24 mln książek w 2023 roku



Liczba książek sprzedanych na Allegro przekroczyła 24 mln egzemplarzy, a liczba kupujących wyniosła niemal 3,9 mln w 2023 r., podała spółka.

„W 2023 roku sprzedano ponad 24 mln książek na Allegro – niemal 3,9 mln klientów kupiło co najmniej jeden egzemplarz na platformie. Niezmiennie książki najchętniej kupujemy z urządzeń mobilnych w poniedziałkowe wieczory” – czytamy w komunikacie.

Według cytowanych w materiale danych Biblioteki Narodowej, w 2023 r. 43% Polaków przeczytało co najmniej jedną książkę.

„W zeszłym roku rekordzista zrobił zakupy za niemal 106 tys. zł na platformie Allegro. Jak pokazują dane, klienci najczęściej wybierali oferty z kategorii takich jak podręczniki szkolne, literatura dla dzieci i młodzieży oraz beletrystyka. Widać również rosnące zainteresowanie czytelników książkami ‚Young Adults’ czy komiksami dla dzieci” – czytamy dalej.

Książki zdecydowanie częściej kupowały kobiety, ale zarówno wśród pań, jak i panów najchętniej sięgano po tytuły dla dzieci i młodzieży. W 2023 roku co trzecia książka sprzedana na Allegro pochodziła z tej kategorii. Obie grupy chętnie wybierały również literaturę piękną i podręczniki szkolne, choć to kobiety częściej dokonywały zakupów związanych z edukacją. Najchętniej czytanymi autorkami były Anita Głowińska, Weronika Marczak oraz Agnieszka Bator, za to w czołówce najpopularniejszych wydawnictw znalazły się Media Rodzina, Nasza Księgarnia i Egmont, a biorąc także pod uwagę segment podręczników i książek edukacyjnych (np. repetytoria, lektury), były to – Wydawnictwo Greg i Nowa Era, wymieniono w materiale.

Preferowanym urządzeniem dokonywania transakcji w 2023 roku wciąż pozostawały smartfony (63%), a dniem i porą – poniedziałek między 20:00 a 21:00. W 2023 roku peak zakupowy przypadł na 6 września (jest to także Dzień Czytania Książek, który wywodzi się z Stanów), zaraz po rozpoczęciu roku szkolnego – tego dnia sprzedano 193 247 egzemplarzy, czyli 134 książki na minutę. Ponadto 3/4 zakupionych książek dostarczono w ramach pakietu Smart!

„Czytelnicy chętnie sięgają również po literaturę z drugiej ręki, dostępnej w ramach Allegro Lokalnie, i dają jej również drugie życie, wystawiając oferty na platformie. Rekordzista sprzedał w 2023 roku aż 2103 książki. Zaś średnia liczba ogłoszeń wystawionych w kategorii Książki i komiksy wynosiła niemal 12 egzemplarzy na 1 klienta. Najpopularniejszymi autorami byli Remigiusz Mróz, Stephen King, Andrzej Sapkowski – to właśnie ich książki sprzedały się w największej liczbie egzemplarzy” – napisano dalej w komunikacie.

Allegro jest platformą handlową numer 1 w Polsce. Sprzedaż realizowana jest głównie przez firmy za pośrednictwem platformy e-commerce typu marketplace Allegro.pl. Od października 2016 r. Allegro należy do funduszy Cinven, Permira i Mid Europa. Spółka zadebiutowała na GPW w październiku 2020 r. Wchodzi w skład indeksu WIG20.

Źródło: ISBnews

Artykuł Na Allegro niemal 3,9 mln klientów kupiło ponad 24 mln książek w 2023 roku pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Jeden bank centralny kupuje złoto niezależnie od ceny



Wśród banków centralnych jest jeden gracz, który zdaje się kupować złoto bez względu na to, czy jego cena jest wysoka, czy nie. To Chiny. Dlaczego to robią?

W ubiegłym tygodniu złoto kolejny raz pobiło rekord, znacznie przekraczając cenę 2 400 dolarów za uncję.

Cena kruszcu bardzo mocno zależy od sytuacji geopolitycznej na świecie, a w tej chwili złoto reaguje przede wszystkim na wydarzenia na Bliskim Wschodzie. Zobaczymy, czy po wymianie wzajemnych „kuksańców” między Iranem i Izraelem sprawa się zamknie, czy jednak dojdzie do dalszej eskalacji i sytuacja wymknie się spod kontroli. To mocno wpływa na to, co dzieje się na rynkach, nie tylko na cenę złota, ale również na cenę ropy i wartość walut – komentuje Michał Tekliński, ekspert rynku złota, Goldsaver.

Banki centralne wciąż kupują złoto

Najważniejszym graczem na rynku złota pozostają banki centralne, które nadal kupują dużo kruszcu.

Nie widać z kolei specjalnego ruchu po stronie konsumenckiej. Oczywiście wśród klientów indywidualnych zainteresowanie kruszcem wzrasta, natomiast to nie są jeszcze te poziomy, z którymi mieliśmy do czynienia w roku 2020, 2021 albo nawet 2022. Cały czas rynek konsumencki ma dużo mniejszą dynamikę niż miał wtedy. Również po stronie instytucjonalnej, czyli po stronie ETF-ów nie obserwujemy mocniejszego zainteresowania. Ruch widać jedynie pośród banków centralnych – zaznacza Tekliński.

Co planują Chińczycy?

Banki centralne jednak też w różnym tempie kupują złoto.

Ale jest jeden gracz, który zdaje się kupować kruszec bez względu na to, czy jego cena jest wysoka, czy nie. To Chiny. Dlaczego to robią? Tu można spekulować, ale warto przypomnieć, że Państwo Środka ma swoje rezerwy zdeponowane w dużej mierze w amerykańskim dolarze, trochę w euro, a także w złocie. A Chiny aktualnie borykają się z problemami wewnętrznymi, z demografią czy rynkiem deweloperskim. To wszystko powoduje, że nie rozwijają się już tak szybko jak wcześniej – tłumaczy ekspert.

W takich sytuacjach państwa autorytarne często szukają zewnętrznego wroga, na którego można zrzucić odpowiedzialność za to, co dzieje się wewnętrznie.

I tu pojawia się kwestia Tajwanu. Gdyby Chiny postanowiły zrobić mocniejszy krok w kierunku przejęcia nad nim kontroli, mogłyby bazować na reakcji Zachodu, gdy Rosja po najechaniu na Ukrainę, poprzez konfiskatę rezerw, została odcięta od zachodnich pieniędzy. Hipotetycznie mogłoby teraz dojść do analogicznej sytuacji, a rezerwy walutowe Chin okazałyby się niewiele warte – wyjaśnia Michał Tekliński.

Złoto nigdy nie zbankrutuje

A co wtedy będzie warto dużo?

Złoto, jako alternatywa dla tych walut. Oczywiście mam nadzieję, że taki scenariusz nie zostanie napisany, ale trzeba pamiętać, że złoto jest twardym zabezpieczeniem na wiele sytuacji, zawsze będzie w cenie i nigdy nie zbankrutuje. Warto mieć to z tyłu głowy, myśląc o tym, co się dzieje na świecie i analizując sytuację geopolityczną, ale także biorąc pod uwagę własne portfele i to, jak chcemy się zabezpieczyć na sytuacje, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć – podsumowuje ekspert Goldsavera.

Źródło: Goldsaver / Michał Tekliński

Artykuł Jeden bank centralny kupuje złoto niezależnie od ceny pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Późniejsze cięcia stóp proc. przez Fed i geopolityka ciążą złotemu



Kurs złotego w ubiegłym tygodniu doznał najsilniejszych zmian od blisko pół roku głównie przez czynniki zewnętrzne – zmianę oczekiwań dotyczących cięć stóp procentowych w USA i obawy dotyczące sytuacji na Bliskim Wschodzie, ocenili analitycy Ebury: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia, Michał Jóźwiak.

Miniony tydzień nie przyniósł większych ruchów na głównych walutach, kurs złotego doznał jednak najsilniejszych zmian od blisko pół roku. Pokaźne osłabienie polskiej waluty we wtorek (16.04) przypisujemy przede wszystkim pogorszonemu sentymentowi inwestorów. Odcisnął on piętno szczególnie mocno na tych walutach rynków wschodzących, które radziły sobie jak dotąd w tym roku najlepiej – takich jak złoty.

Ostatni zwrot inwestorów w kierunku bezpieczniejszych aktywów to wypadkowa dwóch kluczowych czynników. Pierwszym z nich są oddalające się oczekiwania wobec cięć stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, drugim – wymiana ciosów między Izraelem a Iranem.

Ubiegły tydzień przyniósł kolejne niezłe dane zza oceanu (sprzedaż detaliczna urosła o 4%, a nowcast GDPNow Fedu z Atlanty na I kwartał sięga obecnie już 2,9%) oraz rozwój wydarzeń na arenie geopolitycznej – w piątek Izrael zdecydował się na, w dużej mierze zbagatelizowany przez Teheran, atak na Iran. Zmienność na głównych walutach utrzymała się jednak na mocno ograniczonym poziomie (w granicach 1%), a ceny ropy naftowej spadły.

W tym tygodniu uwaga skupi się na wskaźnikach PMI dla aktywności biznesowej – najbardziej bieżących danych dających wgląd w aktywność największych gospodarek. We wtorek (23.04) opublikowane zostaną dane dla strefy euro, USA i Wielkiej Brytanii. Istotny będzie również piątkowy (26.04) raport dotyczący inflacji PCE w USA – jest to miara preferowana zwykle przez Rezerwę Federalną przy podejmowaniu decyzji nt. polityki monetarnej. Uwaga skupi się też na szeregu wystąpień oficjeli Europejskiego Banku Centralnego.

PLN

Dla złotego był to kolejny tydzień pełen zmian. Para EUR/PLN doświadczyła największej tygodniowej zmienności od października ub.r., zmienność implikowana wzrosła zaś do najwyższego poziomu od stycznia br. Kurs EUR/PLN przekroczył poziom 4,36, po czym zakończył tydzień 5 gr niżej. Złoty osłabił się więc względem euro i radził sobie gorzej niż inne waluty regionu. Przypisujemy to głównie czynnikom zewnętrznym – zmianie oczekiwań dotyczących cięć stóp procentowych w USA i obawom dotyczącym sytuacji na Bliskim Wschodzie.

Ubiegłotygodniowe wieści z Polski nie wywołały zamieszania. Po pierwsze, warto odnotować, że do Polski wpłynęło 6,3 mld EUR z funduszu odbudowy. Po drugie, minimalnie w górę (do 2% w marcu) zrewidowana została inflacja, dalszego spadku doświadczyła zaś jej miara bazowa (4,6% w marcu). Sytuacja rysuje się nieźle, a ostatnie wieści dotyczące cen regulowanych sugerują, że inflacja na koniec roku wyniesie zapewne ok. 4–5% – to poziom istotnie niższy niż w rozważanych niedawno czarnych scenariuszach, wciąż jednak zdecydowanie powyżej celu.

W tym tygodniu dotrą do nas liczne odczyty makroekonomiczne. Najistotniejszym spośród nich będzie marcowa sprzedaż detaliczna (wtorek 23.04), która powinna wskazywać na dalszą poprawę konsumpcji.

EUR

Komunikaty EBC dotyczące polityki monetarnej w zasadzie potwierdziły, że do pierwszej obniżki stóp procentowych dojdzie w czerwcu, a prezeska Christine Lagarde w ubiegłym tygodniu ponownie dobitnie przekazała, że nadchodzą niższe stopy procentowe. Ruchy po czerwcu nie są jednak podobną oczywistością i będą zależały od napływających danych.

Widoczna w odczytach poprawa sytuacji ekonomicznej, wciąż wysoka inflacja bazowa i jastrzębia zmiana w komunikatach Fedu przemawiają przeciwko agresywnemu rozluźnianiu polityki przez EBC. Obecne oczekiwania rynkowe, zakładające trzy cięcia stóp procentowych przed końcem roku, są znacznie bardziej konserwatywne niż jeszcze kilka tygodni temu, wciąż pozostają jednak uzależnione od trwającego trendu spadkowego inflacji w strefie euro, którego nie notujemy w ostatnim czasie w Stanach Zjednoczonych. W tym tygodniu uwaga skupi się na wtorkowych (23.04) wskaźnikach PMI, które powinny sygnalizować dalsze odbicie wzrostu.

USD

W USA dane gospodarcze pozostają silne – w zeszłym tygodniu przyjemnym zaskoczeniem był bardzo dobry raport dotyczący sprzedaży detalicznej za marzec. Odporne wydatki konsumenckie i uporczywa presja inflacyjna doprowadziły do istotnej zmiany wycen rynkowych oczekiwań dotyczących cięć stóp procentowych Rezerwy Federalnej w tym roku. Komunikaty oficjeli Fedu są jastrzębie i w dużej mierze zgodne ze zmianą obserwowaną na rynku.

Prawdopodobieństwo obniżki w czerwcu jest niewielkie, a przed grudniowym posiedzeniem oczekiwany jest zaledwie jeden ruch o 25 pb. Dolar na owej zmianie wycen zyskiwał. Obecne wyceny może cechować jednak pewne przeszacowanie, a dalsza aprecjacja amerykańskiej waluty wymagałaby naszym zdaniem odczytów inflacji dalece wyższych od notowanych w ostatnim czasie. Niezwykle istotny pod tym względem będzie piątkowy (26.04) raport dotyczący inflacji PCE w marcu – rynki oczekują niewielkiego wzrostu miary głównej i minimalnego spadku bazowej.

GBP

Na Wyspach płace w lutym oraz inflacja w marcu zaskoczyły w ubiegłym tygodniu w górę. Rynek wycenia obecnie czerwcową obniżkę w 50%, jeśli jednak w międzyczasie inflacja i płace będą dalej zaskakiwać w górę, prędkie cięcia stóp będą dla Banku Anglii znacznie trudniejsze do uzasadnienia niż dla EBC. Uważamy, że wysokie stopy procentowe, utrzymująca się presja inflacyjna i odporny wzrost gospodarczy zarysowują na 2024 r. dość budujący obraz dla funta.

Publikowane w tym tygodniu kwietniowe wskaźniki PMI (wtorek 23.04) dla Wielkiej Brytanii powinny być stosunkowo dobre. Coraz wyraźniej rysuje się, że brytyjska gospodarka na początku roku prawdopodobnie wyszła z technicznej recesji, a wtorkowe odczyty powinny pokazać dalszą ekspansję na początku II kwartału.

Źródło: ISBnews

Artykuł Późniejsze cięcia stóp proc. przez Fed i geopolityka ciążą złotemu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

MF za finansowaniem mrożenia cen energii z rezerw celowych budżetu



Proponowane przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska rozwiązania dotyczące mechanizmów dalszego zamrażania cen energii elektrycznej powinny być finansowane z rezerw celowych budżetu państwa, napisał wiceminister finansów Paweł Karbownik w uwagach do projektu ustawy o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych innych ustaw.

„Projekt przewiduje finansowane przyjętych rozwiązań z budżetu państwa oraz Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 (dalej: FPC-19). Biorąc pod uwagę znaczenie społeczno-gospodarcze wprowadzanych rozwiązań, w szczególności w zakresie bonu energetycznego, zauważam, że w 2024 r. zabezpieczenie środków na ww. cel będzie wymagało zrealizowania oszczędności w rezerwach celowych budżetu państwa i odpowiedniego dokonania zmian ich przeznaczenia, zgodnie z procedurą określoną w ustawie o finansach publicznych. Stąd niezwykle ważne jest, aby w procesie identyfikacji takich oszczędności uczestniczył również projektodawca – minister klimatu i środowiska, identyfikując potencjalne źródła finansowania w ramach rezerw celowych, których jest dysponentem, uwzględniając aktualne priorytety Rady Ministrów” – czytamy w uwagach resortu finansów

„Dotychczasowe doświadczenia oraz przekazywane wstępne robocze deklaracje wskazują na ewentualne oszczędności w ramach rezerwy celowej poz. 10 ‚Środki na realizację umów zwartych przez ministra klimatu i środowiska w związku z poleceniem prezesa Rady Ministrów’ czy poz. 60 ‚Środki na przedsięwzięcia niskoemisyjne’” – dodał wiceminister.

„Jednoznaczna deklaracja ministra klimatu i środowiska co do możliwości przeznaczenia niewykorzystanych środków z rezerw celowych, które są w jego dyspozycji, powinna znaleźć się w ocenie skutków regulacji (OSR). W odniesieniu do FPC-19 przypominam, że Fundusz ten nie posiada własnych źródeł finansowania i zwiększanie jego zobowiązań będzie skutkować zwiększeniem jego zadłużenia” – napisał też Karbownik.

Wiceminister wskazał ponadto, że projekt przewiduje też koszty, które nie są uwzględnione w OSR, w wysokości około 1,8 mld zł.

„Dotyczą one zwiększenia wydatków na tzw. ustawę PRĄD1 o 1,03 mld zł (ustawa ta w ogóle nie jest uwzględniona w OSR) oraz w wyższych o 0,8 mld zł wydatkach na rekompensaty dla przedsiębiorstw energetycznych, o których mowa w tzw. ustawie PRĄD2. Sprawiają one, że koszty projektu w latach 2024-25 nie wynoszą, tak jak to wykazano w OSR 6,3 mld zł, lecz 8,1 mld zł – kwestia ta wymaga wyjaśnienia, przedstawienia dodatkowych wyliczeń oraz ujednolicenia treści dokumentów” – stwierdził w uwagach.

Rząd opublikował projekt ustawy o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych innych ustaw, w którym założono przedłużenie obowiązywania ceny maksymalnej za energię elektryczną dla odbiorców energii w gospodarstwach domowych na II poł. tego roku. Jednak cena ta ma wynieść 500 zł/MWh wobec obecnie obowiązującej ceny maksymalnej w wysokości 412 zł/MWh netto (do określonych limitów). Cena maksymalna będzie obowiązywać wszystkie gospodarstwa domowe, bez limitu zużycia.

Cena maksymalna za energię elektryczną dla jednostek samorządu terytorialnego (JST) oraz podmiotów użyteczności publicznej (szkoły, szpitale, żłobki itd.), a także dla mikro-, małych i średnich przedsiębiorców (MŚP) zostanie utrzymana w II poł. br. na dotychczasowym poziomie 693 zł/MWh.

W planowanym projekcie mają znaleźć się przepisy o wprowadzeniu bonu energetycznego – będzie on „świadczeniem pieniężnym dla gospodarstw domowych, których dochody nie przekraczają 2500 zł na osobę w gospodarstwie jednoosobowym albo 1700 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym”.

Mechanizm maksymalnej ceny dostawy ciepła zostanie przedłużony do 30 czerwca 2025 r., z tym że ceny dostaw zostaną powiększone maksymalnie o 15% od 1 lipca 2024 r. oraz o 30% od 1 stycznia 2025 r., podano w ocenie skutków regulacji (OSR) projektu. Mechanizm maksymalnych cen za dostawy paliw gazowych zostanie utrzymany do końca tego roku.

Łącznie wydatki sektora finansów publicznych z tytułu projektowanej ustawy wyniosą: 4,57 mld zł w 2024 r. (w tym z budżetu państwa: 1,27 mld zł) oraz 1,75 mld zł w 2025 r. (w tym z budżetu państwa: 0,32 mld zł), wskazano w OSR. Dotacja celowa z budżetu państwa na bony energetyczne wyniesie w br. 1,27 mld zł, maksymalny limit rekompensat dla przedsiębiorstw energetycznych związanych z ceną maksymalną za energię elektryczną to 2,1 mld zł w br.

Źródło: ISBnews

Artykuł MF za finansowaniem mrożenia cen energii z rezerw celowych budżetu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Zremb poprawia wyniki i liczy na utrzymanie pozytywnego trendu



Polski producent specjalistycznych kontenerów zamknął 2023 roku dwucyfrową dynamiką zysków i to pomimo trudnego otoczenia rynkowego. Motorem napędowym wyników był segment sił zbrojnych. Zarząd liczy na utrzymanie pozytywnego trendu w 2024 roku i kolejnych latach.

W 2023 roku przychody Zrembu Chojnice wzrosły o blisko 10 proc. w ujęciu r/r i przekroczyły 37 mln zł. W ślad za tym EBITDA zwiększyła się o 15 proc. do 5,34 mln zł. Ubiegłoroczny zysk netto wyniósł 2,34 mln zł, co oznacza poprawę o 41 proc. w porównaniu z wynikiem za 2022 rok. Dynamicznie wzrosły przepływy pieniężne z działalności operacyjnej, które w cały 2023 roku sięgnęły 9,65 mln zł (+87 proc. r/r).

– Pomimo trudnego otoczenia związanego m.in. z wysoką inflacją, dużą zmiennością cen materiałów oraz wysokimi cenami energii zdołaliśmy wyraźnie poprawić wyniki. Cieszy wzrost marży brutto ze sprzedaży o 3,8 p.p. do 26,5 proc. oraz rentowności na poziomie netto o 1,4 p.p. do 6,32 proc. Wpływ na poprawę wyników miała realizacja coraz większej ilości kontraktów dla sił zbrojnych. Niewątpliwie pomaga w tym koncesja w zakresie wytwarzania wyrobów o przeznaczeniu wojskowym i policyjnym, przyznana w marcu 2023 r. przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Warto też zwrócić uwagę, że osiągamy dobre wyniki finansowe w okresie dynamicznych inwestycji w park maszynowy i poprawę infrastruktury produkcyjnej, co pozwala na bardziej komplementarne oferowanie naszych wyrobów i jednocześnie ogranicza zależność od kooperantów. Inwestycje dokonane w ostatnich latach pozycjonują nas coraz wyżej, jako podmiot posiadający ugruntowaną i mocną pozycję wśród wykonawców specjalistycznych kontenerów oraz wymagających konstrukcji stalowych – komentuje Krzysztof Kosiorek-Sobolewski, prezes Zrembu-Chojnice.

Głównym źródłem ubiegłorocznej sprzedaży był segment kontenerów, który dostarczył 33,6 mln zł przychodów (+60 proc. r/r). Wieloletnia współpraca z kontrahentami zagranicznymi pozwoliła na zwiększenie eksportu do blisko 65 proc. w ogólnych przychodach (62 proc. w 2022 roku).

Zremb Chojnice spodziewa się dalszego wzrostu zainteresowania specjalistycznymi kontenerami, szczególnie w obszarze sił zbrojnych.

– Tocząca się wojna w Ukrainie, której wybuch spowodował szereg perturbacji na rynkach finansowych, surowców i materiałów oraz energii, obecnie determinuje wzmożone wydatki na zbrojenia w państwach NATO. Jest to korzystne dla branży, w której działamy. Analizując potrzeby rynku produkującego dla sektora sił zbrojnych i wzmożone zainteresowanie naszych dotychczasowych klientów, jak też zamówienia publiczne i planowane projekty w tym zakresie, w najbliższych latach spodziewamy się utrzymania tendencji wzrostowej. Wychodząc temu na przeciw prowadzimy program inwestycyjny w obszarze modernizacji parku maszynowego oraz infrastruktury produkcyjnej. Do tego staramy się zwiększyć zatrudnienie. Ważne jest też to, że staramy się to robić w miarę możliwości z bieżących środków nie zwiększając zadłużenia, a nawet doprowadzając systematycznie do jego spadku. To wszystko powoduje, że na rok 2024 oraz kolejne patrzymy z umiarkowanym optymizmem, licząc na utrzymanie pozytywnego trendu – dodaje Krzysztof Kosiorek-Sobolewski, prezes Zrembu-Chojnice.

Źródło: Spółka

Artykuł Zremb poprawia wyniki i liczy na utrzymanie pozytywnego trendu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Japoński jen na 34-letnich minimach



Początek tygodnia nie był specjalnie udany dla japońskiej waluty. Jen w stosunku do dolara wybił się na nowe 34-letnie minima, tym samym uwydatniając zupełnie odmienne nastawienie dotyczące polityki monetarnej Banku Japonii oraz Rezerwy Federalnej. Jastrzębi zwrot dokonywany na przestrzeni ostatniego miesiąca, który mocno ograniczył spektrum potencjalnych obniżek stóp FED w tym roku, silnie działa na rentowności obligacji amerykańskich, a to bezpośrednio koreluje z silnym dolarem. 

Para USDJPY zbliża się do psychologicznej bariery 155,00, poziomu uważanego przez wielu uczestników rynku za nowy bodziec do interwencji japońskich władz na rynku FX. Co istotne, japoński minister finansów Suzuki stworzył podwaliny pod takie działanie, mówiąc, że ubiegłotygodniowe dyskusje w Waszyngtonie ukierunkowały słuchaczy do podjęcia przez Japonię odpowiednich działań na rynkach walutowych. Japoński establishment próbuje wywrzeć presję na rynku, ale wydaje się, że na ten moment bezskutecznie. Prezes BoJ Ueda powiedział dzisiaj, że negocjacje płacowe nie są jedynym wyznacznikiem polityki pieniężnej, i że dopiero przyspieszenie trendów inflacyjnych uzasadniłoby kolejne podwyżki stóp procentowych. Na ten moment Bank nie ma żadnych założeń dotyczących timingu obniżek czy tempa ich przeprowadzania. 

Podejście „wait and see” w tym tygodniu koliduje jednak z piątkową decyzją BoJ. Oczekuje się, że bank centralny w nowych prognozach utrzyma inflację na poziomie około 2% przez następne trzy lata, sygnalizując gotowość do ponownego podniesienia stóp procentowych w tym roku z obecnych poziomów bliskich zeru. Ryzyko niższej inflacji jednak wydaje się nieco mocniejszym czynnikiem rynkowym w tym momencie. Wspominał o tym sam prezes BoJ w dzisiejszym przemówieniu, dlatego niewykluczone jest, że BoJ nie przyjmie jastrzębiego tonu retoryki monetarnej, mimo ostatniej słabości nardowej waluty.

Para USDJPY utrzymuje się dzisiaj w okolicach wcześniejszej wspomnianej 34-letniej bariery, ukierunkowując uwagę inwestorów wobec nadchodzących raportów makro. Kluczowymi z nich będą: raport o inflacji PCE w USA (piątek) i wcześniej wspomniana decyzja Banku Japonii. Na szerokim rynku Forex o poranku jednak dynamika zmian wspiera jena, który wraz z dolarem australijskim są najlepiej radzącymi sobie walutami. Podwyższone spadki widzimy na euro oraz funcie brytyjskim. Polski złoty nieznacznie traci. Za dolara zapłacimy 4.0594 zł, za euro 4.3184 zł, za franka 4.4452 zł, a za funta 5.0059 zł. 

Źródło: XTB / Mateusz Czyżkowski 

Artykuł Japoński jen na 34-letnich minimach pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.